PZU z poruszającą kampanią społeczną Mistrzu, zwolnij!

2025-09-03 14:43

Któż z nas nie jest mistrzem kierownicy? Ty na pewno jesteś, prawda? Gdy się spieszysz, przemkniesz przez skrzyżowanie na „żółtym”, wyprzedzisz na podwójnej ciągłej czy naciśniesz na gaz, bo ograniczenie prędkości jest nieżyciowe. A jak się zdarzy niebezpieczna sytuacja, to bez wątpienia szybko zareagujesz, bo twój refleks jest przecież bez zarzutu. Wiedz jednak, że tak samo prawdopodobnie myśleli sprawcy 4666 wypadków, do których doszło tylko w czasie tych wakacji. Zginęło w nich aż 350 osób. Dlatego PZU ruszyło z kampanią „Mistrzu, zwolnij”. Prędkość jest najbardziej zabójczą przyczyną wypadków drogowych w Polsce. Partnerem kampanii jest Polska Policja.

Mistrzu zwolnij - akcja PZU

i

Autor: Materiały Prasowe PZU/ Materiały prasowe

Gdy czytasz w wiadomościach o groźnym wypadku, gdzieś w innym rejonie Polski, przyjmujesz to niemal obojętnie. Zginęły dwie czy trzy osoby, to oczywiście straszne, ale nie na tyle, by zatrzymać się nad sprawą dłużej. Tymczasem warto uświadomić sobie, że 1900 osób, które zginęło na polskich drogach w ubiegłym roku, to tyle, ilu mieszkańców ma Mierzeja Wiślana. Jakby z dnia na dzień opustoszały m.in. Krynica Morska i Kąty Rybackie.

Tylko w 2024 r. Policja odnotowała ponad 2,4 miliona przekroczeń prędkości, to ponad 6,6 tys. wykroczeń dziennie. A czy ciebie dopadło oko radaru? Pewnie nie. Jak tysiące, a może i miliony kierowców zbyt ciężko kładących nogę na pedale gazu.

– Na przestrzeni ostatnich lat odnotowujemy sukcesywny spadek liczby wypadków i ofiar na polskich drogach, jednak statystyki nie pozostawiają złudzeń — wciąż zbyt wielu kierowców przekracza prędkość, podejmuje ryzykowne manewry i ignoruje podstawowe zasady bezpieczeństwa. Dlatego tak ważne jest, byśmy wspólnie podejmowali działania, które nie tylko edukują, ale też inspirują do zmiany postaw – mówi nadinspektor Roman Kuster, Pierwszy Zastępca Komendanta Głównego Policji.

Nadinspektor Kuster apeluje, by uczestnicy ruchu drogowego respektowali przepisy i okazywali sobie wzajemny szacunek oraz zrozumienie. Każdy z nas bowiem powinien czuć się odpowiedzialny za wspólne bezpieczeństwo na drodze.

PZU, największy polski ubezpieczyciel, najlepiej widzi, do jak wielu niebezpiecznych zdarzeń dochodzi na polskich drogach. Patrząc na dane z 2024 roku i do końca lipca obecnego roku – średnio co minutę PZU przyjmuje zgłoszenie szkody komunikacyjnej! Od początku roku do końca lipca firma obsłużyła blisko 300 tys. szkód komunikacyjnych, a w 2024 roku było ich łącznie ponad pół miliona. Kolizje lub wypadki w ruchu ulicznym to cały czas dominująca przyczyna szkód.

PZU to jednak nie tylko biznesowa spółka, ale także firma bardzo mocno zaangażowana w działania prewencyjne. Właśnie ruszyła z ogólnopolską kampanią „Mistrzu, zwolnij”. Chce za jej pośrednictwem wpłynąć na kierowców i uświadomić im skutki nadmiernej prędkości, a w konsekwencji zmniejszyć liczbę wypadków i poprawić bezpieczeństwo na drogach.

– Kampania „Mistrzu, zwolnij” wpisuje się w misję, którą PZU realizuje od lat – ochrony życia i zdrowia Polaków. Analizując zachowania kierowców widzimy, że często zbyt optymistycznie oceniają swoje umiejętności na drodze. To złudne poczucie kontroli bywa śmiertelnie niebezpieczne - mówi Tomasz Tarkowski, członek zarządu PZU SA czasowo wykonujący obowiązki prezesa zarządu PZU SA. - Wierzę w to, że działania prewencyjne w formie kampanii społecznej mają głęboki sens i mogą realnie zmieniać rzeczywistość – dodaje.

Ogólnopolska kampania „Mistrzu, zwolnij” obejmuje spoty w reżyserii nagradzanego i znanego reżysera Jana Komasy oraz safety car na ulicach Warszawy. Spoty pokazują niebezpieczne zachowania kierowców i ich konsekwencje.

Kampania, to także milion naklejek, które trafią do kierowców za pośrednictwem policjantów, agentów i pracowników oddziałów PZU,

– Naklejka to nie gadżet. To prośba, ale też deklaracja: „jeżdżę ostrożnie”. Każda z tych naklejek to realny sygnał – zachęta do tego, żeby jeździć ostrożniej. Naklejając ją na samochód, dajemy znak innym, że sprzeciwiamy się brawurowemu zachowaniu za kierownicą – zachęca Agnieszka Żebrowska, dyrektor biura sponsoringu i prewencji PZU.

Przy drogach pojawią się billbordy, które przypomną kierowcom, że najbardziej ryzykowna część podróży, to często ostatnie kilometry przed celem. Zmęczenie, pośpiech i myśl, że został tylko kawałek drogi potrafią uśpić czujność nawet najbardziej doświadczonych kierowców.

Pojawi się również, konkurs internetowy, po ulicach Warszawy będzie jeździć specjalnie oznaczone auto z dokładnie taką prędkością jaką wskazują przepisy. PZU chce w ten sposób wpłynąć na wyobraźnię kierowców i sprowokować ich do refleksji na temat bezpiecznej jazdy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki