Toyota Aygo X. Tupta po sukces śladami większych braci - TEST

2022-03-30 15:23

Na dużych i wąskich kołach, po szlakach przetartych przez większych braci, nowa Toyota Aygo X tupta w kierunku sukcesu. Podniesiony maluszek w modnym, dwukolorowym wdzianku, wyróżnia się w miejskiej dżungli, ma umiarkowany apetyt i co istotne, bogate wyposażenie - a to wszystko w przystępnej cenie. Będzie hitem?

Odpowiadając od razu na pierwsze pytanie - tak, nowa Toyota Aygo X, podobnie jak reszta ostatnio zaprezentowanych modeli japońskiego producenta, będzie hitem. Świadczą o tym pochlebne opinie po pierwszych dziennikarskich jazdach, ale również ogromny popyt na auto, które dopiero pojawi się w sprzedaży. Od początku roku blisko 750 klientów zamówiło tego malucha "w ciemno" - bez obejrzenia, dotknięcia czy nawet krótkiej przejażdżki. Po kilku godzinach z najnowszym reprezentantem najmniejszego segmentu A, także dorzucę swoją cegiełkę do sukcesu tego szkraba, który zauroczył mnie na ciasnych, ruchliwych ulicach Barcelony, a także krętych katalońskich serpentynach.

Toyota Aygo X (2022)

i

Autor: Jan Guss-Gasiński Toyota Aygo X (2022)

Wysoka porzeczka? To nie problem

Poprzednia generacja Aygo odniosła wielki sukces. Od chwili wejścia na rynek najmniejsza i najtańsza Toyota była liderem w swojej klasie. Podium zajmowała przez wiele lat i nawet w ostatnim roku produkcji (2021 r.) zajęła pierwsze miejsce na polskim rynku (7 tys. sprzedanych aut), zostawiając daleko w tyle takie modele jak: Fiat 500 (2379 egz.), Kia Picanto (1520 egz.) czy Hyundai i10 (705 egz.). Mówiąc wprost, pozostawiła wysoko zawieszoną poprzeczkę, ale jej następca, nowe Aygo X, ma na to sposób.

Spoglądając na swoich większych braci, którzy cieszą się wielkim zainteresowaniem, najnowszy maluch zaczął od rzeczy najważniejszych - większe gabaryty, muskularna sylwetka i większy prześwit, czyli tego, co jest dzisiaj w modzie. Później doszły dwukolorowe malowania (bi-color), duże felgi (17 lub opcjonalnie 18"), bogate wyposażenie, nowoczesne multimedia i elektrycznie składany miękki dach. Jest już bardzo atrakcyjnie, prawda? Nie zabrakło też najnowocześniejszych systemów bezpieczeństwa Toyota Safety Sense 2.5. Jakim cudem to wszystko upchnięto w tym maluchu?

Toyota Aygo X (2022)

i

Autor: Jan Guss-Gasiński Toyota Aygo X (2022)

Wykorzystano każdy centymetr

Nowa Toyota Aygo X, podobnie jak Yaris oraz Yaris Cross, bazuje na modularnej platformie GA-B. Zastosowanie płyty podłogowej, na której bazują samochody z segmentu B, pozwoliło wydłużyć, podnieść, poszerzyć i wyposażyć to "maleństwo" w najnowsze technologie. Względem poprzedniej generacji nowy "iks" (czyt. cross) auto sporo urosło. Maleńki crossover mierzy 3700 mm długości (+235 mm), 1740 mm szerokości (+ 125 mm) i 1510 mm wysokości (+50 mm), a rozstaw osi zwiększono do 2430 mm (+ 90 mm). W efekcie jest więcej miejsca w kabinie (+45 mm na wysokości ramion) i w bagażniku (+125 mm), który ma teraz 231 litrów pojemności (+63 litry).

Przy takich gabarytach Toyota Aygo X jest niewiele mniejsza od nowego Yarisa, ale producent nie widzi w tym nic złego. Jak tłumaczy, profil klienta znacząco się różni, więc o kanibalizacji w gamie nie ma mowy. W Aygo X siedzi się znacznie wyżej i w gruncie rzeczy jest 2-osobowym urwisem dla młodych, poszukujących modnego, małego i taniego auta lub osoby starsze, które po wychowaniu swoich pociech dużego auta w domu już nie potrzebują. Na tylnej kanapie rzecz jasna ktoś jeszcze się zmieści, ale dorosłe osoby długich tras nie pokonają komfortowo. Drugi rząd ugości dzieci w fotelikach lub te nieco większe, a także świetnie sprawdzi się jako dodatkowa, awaryjna przestrzeń ładunkowa (do 829 litrów po złożeniu siedzeń).

Toyota Aygo X (2022)

i

Autor: Jan Guss-Gasiński Toyota Aygo X (2022)

Dla każdego coś dobrego

Niezależnie jednak od wieku, każdy kierowca doceni nowe Aygo X za bogate wyposażenie, umiarkowany apetyt na paliwo i właściwości jezdne. Najmniejszą i najtańszą Toyotę już od wersji Style (od 66 900 zł) dostajemy z dwukolorowym malowaniem, najnowszym systemem info-rozrywki Toyota Touch 2 z dotykowym ekranem (8"), kamerą cofania, przyciemnianymi szybami, czarną podsufitką i elementami dekoracyjnymi wnętrza w kolorze nadwozia, żeby widok kokpitu cieszył oko.

Co więcej, od środkowej wersji wyposażenia auto jest już dostępne w 7 kolorach bez dopłaty. Wersja "Style" znalazła się na moim celowniku nie bez powodu. Na blisko 750 zamówionych aut, blisko 45 proc. egzemplarzy jest właśnie w tej odmianie. Nie ma się czemu dziwić, bo w swojej cenie oferuje bardzo dużo, a jakby tego było mało, od tego poziomu można doposażyć Aygo X w pakiet "Tech" (5000 zł), który zawiera m.in.: automatyczną klimatyzację, 9-calowy ekran HD, indukcyjną ładowarkę, podgrzewane fotele, bezprzewodowy interfejs Android Auto i Apple CarPlay i pakiet "Vision" (3000 zł) z czujnikami parkowania przód/tył oraz LED-owymi światłami do jazdy dziennej.

Toyota Aygo X (2022)

i

Autor: Jan Guss-Gasiński Toyota Aygo X (2022)

Niestety, jeśli marzy wam się miejska przejażdżką pod gołym niebem, będziecie musieli dopłacić do sowicie wyposażonej wersji Executive (od 75 900 zł), bowiem dopiero od tego poziomu jest dostępny pakiet "Skyview Air" (5000 zł) z elektrycznie otwieranym miękkim dachem oraz pakiet "Premium Audio JBL" (2000 zł) z czterema głośnikami i subwooferem. Dla największych fanów miejskich maluszków Toyota przygotowała nawet edycję "Limited", która będzie produkowana wyłącznie przez pierwszy rok.

Owszem, kosztuje niemało (od 79 900 zł), jednak w tym wcieleniu dostajemy już wszystko, co najlepsze. Ponadto występuje w specjalnym malowaniu z kontrastowymi, pomarańczowymi dekoracjami i jako jedyna posiada 18-calowe felgi polakierowane na czarno. Zła wiadomość jest natomiast taka, że i tu faltdach oraz markowy system nagłośnienia wymagają dopłaty. Na tę chwilę na odmianę Executive zdecydowało się niecałe 25 proc. klientów, zaś na wypasioną "Limited" równe 10 proc. Wniosek? Nowy crossover rozkochał w sobie klientów indywidualnych, ale spokojnie, na dostawców jedzenia jeszcze przyjdzie czas.

Toyota Aygo X (2022)

i

Autor: Jan Guss-Gasiński Toyota Aygo X (2022)

Stworzony do miasta, ale trasa mu nie groźna

Przejażdżka po zakorkowanej Barcelonie i krętych serpentynach Katalonii uświadomiła mi, że z małego szkraba klienci będą zadowoleni. Samochód, rzecz jasna, świetnie sprawdza się w ciasnych i wąskich ulicach, bo zawraca niemal w miejscu i mieści się w każdej szczelinie, ale i na drogach szybkiego ruchu czy autostradzie jest bardzo dzielny. Nawet przy wysokich prędkościach, rzędu 120-140 km/h, auto prowadzi się pewnie, nie chwieje się od podmuchów wiatru i jest, nawet z miękkim dachem, zadziwiająco dobrze wyciszone. Ponadto pewnie wchodzi w ostre zakręty oraz skutecznie wybiera nierówności na dużych felgach.

Wybierając się poza miasto trzeba mieć jednak na uwadze, że benzynowa jednostka 1.0 VVT-i nie jest demonem prędkości. Wolnossący motor generuje moc 72 KM i 93 Nm, co w zupełności wystarcza do codziennej i spokojnej jazdy. Z kolei w trasie wyprzedzanie TIR-a lepiej zaplanować ze sporym zapasem. Aygo X, niezależnie od wybranej przekładni, jest po prostu mozolne, o czym świadczy fakt, że na rozwinięcie pierwszej "setki" potrzebuje prawie 15 sekund. Czy można to uznać za wadę? Absolutnie, ponieważ to nigdy nie miał być samochód na długie wojaże. Poza tym, ma to swoje zalety, bo utrata prawa jazdy za kierownicą tego auta jest wielkim wyzwaniem.

Toyota Aygo X (2022)

i

Autor: Jan Guss-Gasiński Toyota Aygo X (2022)

Nie ma apetytu

Dziesiątki skrzyżowań i autostrada, później kręte drogi i sporo wzniesień - to trasa mało sprzyjająca ekonomicznej jeździe, a mimo wszystko Aygo X nie było głodne. Pokonanie dwóch dużych i urozmaiconych pętli skończyło się na średnim wyniku spalania 6 l/100 km. Dodam, że ani ja, ani kolega, auta nie oszczędzaliśmy. Według danych producenta, średnie spalanie dla wersji z manualną, 5-biegową przekładnią oraz automatem, wynosi ok. 5 l/100 km i to rzeczywiście jest wykonalne.

Mały i bezpieczny

Ustaliliśmy już, że się podoba, jest bajerancki i oszczędny, ale na tym nie koniec. Jak każda nowa Toyota, również Aygo X już w standardzie posiada długą listę systemów i asystentów, dzięki którym maluch stale czuwa nad bezpieczeństwem pasażerów. Wykrywa pieszych i rowerzystów (PCS), utrzymuje pas ruchu (LTA), rozpoznaje znaki drogowe (RSA), wykrywa zmęczenie kierowcy (SWS) i już w bazowej wersji Active posiada inteligentny tempomat adaptacyjny (IACC). Dalej uważacie, że jest za drogo? Na pokładzie jest więcej, niż możnaby się spodziewać.

Toyota Aygo X (2022)

i

Autor: Jan Guss-Gasiński Toyota Aygo X (2022)

Podsumowanie

Toyota Aygo X jest naprawdę mocnym zawodnikiem w swojej klasie, który pod względem listy dostępnych opcji, jest w mojej opinii niemałym zagrożeniem dla aut segmentu B innych marek. Z uwagi na swoją pozycję w gamie jest wykonany z budżetowych materiałów i twardych plastików, ale w aucie miejskim nie to jest priorytetem. W miejskiej dżungli ma być oszczędny i praktyczny, a także skupiać na sobie spojrzenia pieszych. Wszystkie te założenia udało się spełnić inżynierom. Przynajmniej tak sądzę po krótkim spotkaniu, któremu towarzyszyły ładne widoki i nienagannej jakości drogi. Dopiero pełny test na polskich drogach pokaże, czy to tylko chwilowe zauroczenie, czy prawdziwa miłość.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki