Samorząd miasta rozstrzygnął przetarg na wywóz śmieci w 2020 roku. Udało się to za trzecim podejściem. Łatwo nie było, bo ceny jakie proponowały firmy oferujące te usługi znacząco odbiegały od tego, ile chciał zapłacić urząd miasta. Postępowania unieważniano i w sierpniu i z początkiem października. Udało się za trzecim podejściem i to właściwie jest jedyna pozytywna informacja. Reszta raczej nie ucieszy mieszkańców, bo za odbiór odpadów bełchatowianie zapłacą ponad dwa razy więcej.
Dotychczasowa stawka ustalona na poziomie 8,50 zł za osobę wzrasta do 19 zł!
Dla przykładu, przy aktualnie obowiązującej stawce, czyli 8,50 zł, trzyosobowa rodzina płaci rocznie nieco ponad 300 złotych. Po podwyżce ten wydatek wzrośnie do prawie 700 złotych.
Co ciekawe znika pojęcie odpadów segregowanych i niesegregowanych. W myśl przepisów znowelizowanej w lipcu tego roku „Ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach” każdy mieszkaniec ma po prostu swoje śmieci segregować, stąd znika pojęcie i stawka dla tych, którzy wrzucają wszystkie odpadki do jednego worka. Obostrzenia wynikają z unijnych wytycznych, które wskazują, że w 2020 roku nasz kraj powinien osiągnąć 50-procentowy poziom odpadów podlegających recyklingowi (obecnie ten wskaźnik wynosi tylko 30 proc).
Kolejną sprawą jest to, że samorządy, czy to miasta czy gminy nie będą mogły „dorzucać się” do opłat za odbiór śmieci. Dotychczas powszechnym było, że samorząd partycypował w kosztach odbioru śmieci. Teraz tego robić po prostu nie może, całość opłaty spada więc na barki mieszkańców.
Dla przykładu: w ostatnim roku bełchatowianie płacili (w przypadku odpadów segregowanych) 8,50 zł, ale realne koszty to odbioru odpadów to 12 zł. Różnicę – 3,50 zł pokrywał samorząd miasta, tylko w tym roku z budżetu miasta poszło na ten cel 1,5 miliona złotych.
Podcasty
Playlisty tematyczne
