Straszny wypadek

4-letnia Ksenia dwa razy uciekła śmierci. Zginęła, bo Janusz jechał pod prąd

2024-01-15 17:39

W miniona sobotę (13 stycznia) Ksenia wracała z mamą z turnusu rehabilitacyjnego. Dziewczynka cudem wyszła z wypadku, w którym zginęli jej dziadek i ciocia. Dziewczynka była pełna życia. Do domu pod Kaliszem nie dojechała, bo Janusz G. swoim oplem jechał pod prąd. Gdy zobaczył policję, dodał gazu. Doprowadził do czołowego zderzenia z busem. Ksenia tym razem nie zdążyła uciec śmierci.

Wracamy do sprawy tragicznego w skutkach wypadku na S5 pod Bydgoszczą. Ksenia i jej mama przyjechały do Polski w marcu 2022 roku. Uciekały przed wojną. Zamieszkały razem pod Kaliszem. Latem 2023 roku, Ksenia jechała samochodem razem z dziadkiem i ciocią. Wtedy w wypadku zginęli mężczyzna i kobieta. Po tej tragedii, mała dziewczynka potrzebowała długiej rehabilitacji. Pomagali jej dobrzy ludzie. To oni zorganizowali zbiórkę na jej leczenie. W tę sobotę (13 stycznia) Ksenia wracała do domu z ośrodka rehabilitacyjnego pod Tucholą. Następnego dnia, w kościele miał się odbyć koncert. Dochód z niego miał być przeznaczony na jej dalszą rehabilitację.

Czytaj więcej o sprawie: Trzy osoby nie żyją, w tym 4-letnia dziewczynka! Kierujący oplem jechał S5 pod prąd [WIDEO]

Tragiczny wypadek na S5 pod Bydgoszczą. Janusz jechał pod prąd, trzy osoby nie żyją

Ksenia i jej mama jechały busikiem. Kierował nim ich znajomy, pan Eugeniusz.Policja na razie nie wie, dlaczego Janusz G. jechał swoim Oplem pod prąd. Na drodze ekspresowej pod Bydgoszczą wydarzył się dramat. Gdy Janusz G. zobaczył radiowóz, zamiast się zatrzymać, zaczął uciekać. Jego samochód zderzył się czołowo z busikiem, w którym jechali Ksenia, pan Eugeniusz i mama dziewczynki. 

Janusz G., zginał na miejscu. Ksenia i pan Eugeniusz zmarli w szpitalu. Sprawa wypadku wzbudziła mnóstwo emocji wśród internautów. Jedna z użytkowniczek mediów społecznościowych zamieściła przejmujący wpis.

- Takiego końca turnusu nikt by w życiu nie przypuszczał. Jest sobota, wszyscy wyjeżdżamy z naszymi dziećmi, są łzy szczęścia, każdy jest szczęśliwy, chwaląc co osiągnięto, krótkie przytulanki i zapewnienie, że się spotkamy jeszcze. Ale los i 69-letni mężczyzna stanął na drodze - napisała. - Ona robiła wielkie postępy, mimo blizn na twarzyczce ciągle uśmiechnięta, a Ty zabiłeś, zabiłeś dziecko, które dwa razy uciekło przed śmiercią. Zostawiłaś malutka tyle serc złamanych - dodała.

- Śledczy, pod nadzorem prokuratora, prowadzą postępowanie mające na celu wyjaśnienie wszystkich przyczyn i okoliczności zdarzenia - informują policjanci z KMP w Bydgoszczy. Rodzinie i bliskim zmarłych składamy wyrazy współczucia. 

Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki