
Bydgoszcz Leśna: Tajemnicza śmierć na stacji kolejowej. Prokuratura bada sprawę
W poniedziałek (19 maja) o godz. 19 jeden z przechodniów zawiadomił policję o martwym mężczyźnie, leżącym w przejściu na stacji kolejowej Bydgoszcz Leśna. Początkowo nieoficjalne doniesienia mówiły o śmierci "młodego mężczyzny". Dziennikarze "Gazety Pomorskiej" ustalili, że zmarły mężczyzna miał 67 lat.
Sprawę tajemniczej śmierci mężczyzny bada policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ. Postępowanie trwa, wstępnie wykluczono udział osób trzecich w związku ze śmiercią 67-latka. Szef bydgoskiej prokuratury, prok. Dariusz Bebyn, przekazał, że zgłoszenie dotyczy osoby, prawdopodobnie będącej w kryzysie bezdomności.
Mężczyzna był znany osobom, które mieszkają w pobliżu i tym bywającym na stacji kolejowej. Z dotychczasowych ustaleń wiadomo, że osoba ta była wcześniej pytana o to, czy potrzebuje pomocy i miała odmawiać.
- wyjaśnia Dariusz Bebyn w rozmowie z "Gazetą Pomorską" i dodaje, że w środę (21 maja) zapadnie decyzje o sekcji zwłok zmarłego.
Śmierć 67-latka na stacji Bydgoszcz Leśna. Policja szuka rodziny
Tożsamość zmarłego ustalono, policjanci szukają kontaktu z bliskimi 67-latka. Prokuratura zwraca uwagę, że to istotne, aby ustalić sytuację, w jakiej ostatnio znajdował się 67-letni mężczyzna. Być może zmarły chorował od dłuższego czasu.