Kontrowersyjny wizjoner z Człuchowa od lat wzbudza emocje swoimi przepowiedniami. Tym razem – jak relacjonuje Eska Bydgoszcz News – Jackowski kreśli obraz świata w latach 2025–2035. Według niego nadchodzi „globalna wojna”, której skutki będą odczuwalne niemal wszędzie.
– Między 2025 a 2035 na pewno wydarzy się okropna wojna. Ludzie będą mieli poparzenia, które się nie będą goić. Czyli będą poparzeni lub napromieniowani. Za 10 lat podróżowanie po świecie będzie o wiele bardziej utrudnione. Państwa się będą zamykać, będą pilnowane granice przed napływem jakichkolwiek ludzi – mówi na swoim kanale na YouTube Jackowski.
Wieszczy również użycie broni jądrowej lub chemicznej w Azji oraz eskalację konfliktu na Bliskim Wschodzie. – Jedno z ognisk będzie w rejonie Bliskiego Wschodu, a drugie, groźniejsze – może Afganistan, może Pakistan, może Indie, może Chiny – twierdzi jasnowidz.
Niepokojąco brzmi także jego wizja związana z Polską. Jackowski przewiduje, że nasz kraj zostanie podzielony na trzy części, a polscy żołnierze nie staną w obronie ojczyzny. Mówi wręcz o „czymś w rodzaju rozbioru Polski”.
Świat pełen chaosu
Jackowski przewiduje, że w ciągu najbliższych lat wiele państw zubożeje, a miliony ludzi będą szukały ratunku w migracji. – Będzie jakiś ogłaszany bilans wody. W ciągu dziesięciolecia zacznie się potężny problem z wodą. Problem, który będzie prawie że globalnym problemem – ostrzega, cytowany przez Eska Bydgoszcz News.
Według niego w niektórych krajach zamiast polityków władzę przejmą kartele i mafie, a życie zwykłych ludzi stanie się coraz trudniejsze. – Czyżby świat z tak uporządkowanego miał się zamienić w taki chaos? – pyta wizjoner.
Kolejna mroczna wizja
To nie pierwsza przepowiednia, w której Jackowski maluje ponurą przyszłość. Kilka miesięcy temu przewidywał, że Polska stanie się polem niepokojów i może nawet doczekać się obecności rosyjskich wojsk. Teraz podtrzymuje swoje ostrzeżenia, wskazując, że zagrożenie jest bliżej, niż wielu chce wierzyć.
„Putinowi nie chodzi o Ukrainę”
Krzysztof Jackowski odniósł się także do niedawnego spotkania Donalda Trumpa z Władimirem Putinem na Alasce. Jasnowidz przypomina, że już pół roku temu ostrzegał, iż obietnice szybkiego pokoju na Ukrainie nie zostaną spełnione.
– Putinowi nie chodzi o Ukrainę. Pokoju nie będzie. Putinowi chodzi o inne kraje. My, Polacy, mamy czego się obawiać – podkreśla w rozmowie z Super Expressem.
Jego zdaniem Europa jest zbyt słaba, by powstrzymać Rosję, a Stany Zjednoczone – mimo deklaracji Trumpa – nie doprowadzą do natychmiastowego zakończenia konfliktu.