- W Bydgoszczy, mimo trwającego lata, w części sklepów pojawiły się już świąteczne dekoracje, takie jak bombki, choinki i stroiki, co wywołało zaskoczenie i konsternację wśród mieszkańców.
- Klienci wyrażają zdziwienie i uważają, że jest to zbyt wczesne, sugerując, że najpierw powinny pojawić się akcenty związane z innymi okazjami, jak np. znicze.
- Sklepy tłumaczą wczesne pojawienie się świątecznych dekoracji standardową praktyką, umożliwiającą klientom planowanie i kompletowanie ozdób z wyprzedzeniem, choć niektórzy mieszkańcy uważają, że w tym roku "wyścig" świąteczny rozpoczął się wyjątkowo wcześnie.
Choć do grudnia zostało jeszcze sporo czasu, w części bydgoskich sklepów pojawiły się już świąteczne akcenty. Klienci podczas codziennych zakupów natknęli się na bombki, sztuczne choinki i stroiki, a także ubrania z reniferami i motywami bożonarodzeniowymi. Widok ten wywołał konsternację i liczne komentarze.
– Przecież jest jeszcze lato – mówiła jedna z mieszkanek, wychodząc ze sklepu, w którym tuż obok szkolnych przyborów ustawiono ozdoby świąteczne. Inny klient stwierdził z niedowierzaniem: – To zdecydowana przesada. Najpierw powinny być znicze, a dopiero później bombki i choinki.
Zaskoczenie mieszkańców nie dziwi, bo jeszcze kilka dni temu w Bydgoszczy panowały iście wakacyjne temperatury, a w wielu domach nikt nie myśli nawet o planach związanych ze świętami. Tymczasem sieci handlowe już przygotowują się do sezonu, próbując zachęcić klientów do wcześniejszych zakupów.
– To standardowa praktyka w wielu dużych sklepach. Dekoracje świąteczne pojawiają się dużo wcześniej, bo klienci lubią planować i kompletować ozdoby z wyprzedzeniem – tłumaczy sprzedawczyni z jednego z marketów.
Mimo to wielu bydgoszczan podkreśla, że tegoroczny „wyścig” rozpoczął się wyjątkowo wcześnie. – Jeszcze nie skończyło się lato, a my mamy już choinki? Niedługo święta będą trwać cały rok – ironizował młody mężczyzna robiący zakupy w centrum miasta.
Jedno jest pewne: pojawienie się świątecznych ozdób już we wrześniu nie przeszło w Bydgoszczy bez echa. Dla jednych to okazja do wcześniejszych zakupów i polowania na wyjątkowe dekoracje, dla innych – symbol komercjalizacji i zatracania atmosfery świąt.