
Dramatyczne sceny rozegrały się w nocy z niedzieli na poniedziałek (8/9 czerwca) w Jeżewie, niewielkiej miejscowości położonej kilkadziesiąt kilometrów od Bydgoszczy. Daniel Studziński, lokalny hodowca, rano odkrył w swoim gospodarstwie przerażający widok – dziesiątki martwych i rannych owiec. W jego ocenie za tragedię odpowiadają wilki.
Gospodarz stracił 27 owiec, około 60 zostało poranionych, a część z nich najprawdopodobniej podusiła się ze strachu. Jak się okazało, to nie pierwszy atak. Wilki miały pojawić się w jego gospodarstwie już wcześniej. Ostatnia napaść była jednak wyjątkowo brutalna.
Zwierzęta znajdowały się w dwóch budynkach. Napastnicy – jak twierdzi właściciel – przedostali się przez zasłony zabezpieczające i sforsowali ogrodzenie. Wszystko wydarzyło się pod osłoną nocy.
Sprawa została natychmiast zgłoszona do lokalnych urzędników, koła łowieckiego oraz Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Bydgoszczy. Pracownicy RDOŚ przybyli na miejsce, by przeprowadzić oględziny i zabezpieczyć dowody, które potwierdzają atak wilków. Na terenie gospodarstwa zainstalowano fotopułapki, które mają pomóc w ostatecznym potwierdzeniu sprawców.
Polecany artykuł:
Ataki wilków w regionie zdarzają się coraz częściej, jednak skala zniszczeń w Jeżewie jest wyjątkowa. Rolnicy z okolicy są zaniepokojeni. Boją się o swoje zwierzęta i wzywają służby do zwiększenia monitoringu oraz skuteczniejszego działania w podobnych przypadkach.
Sprawa pozostaje w toku, a mieszkańcy Jeżewa i okolic z niepokojem czekają na dalszy rozwój wydarzeń.