Koszmarny widok

Skrajnie wycieńczone psy w Żołędowie pod Bydgoszczą. Jeden z nich nie przeżył transportu

2024-01-12 8:17

Zima to szczególnie trudny czas dla zwierząt, które niejednokrotnie trzymane są przez właścicieli w niewłaściwych warunkach, na łańcuchu, bez dostępu do jedzenia i picia. Tak też było w Żołędowie, pow. bydgoski. Niestety, mimo reakcji świadka i interwencji policjantów, dla jednego z piesków życie skończyło się tragicznie.

W miniony wtorek (9.01.2024) dyżurny komisariatu na bydgoskim Śródmieściu otrzymał zgłoszenie od kuriera, który dostarczał przesyłkę pod pewien adres w Żołędowie. Zwrócił uwagę na dwa pieski, które były przetrzymywane w złych warunkach, a na dodatek na zewnątrz było 15 stopni mrozu.

- Skierowany na miejsce patrol potwierdził te informacje. Psy były skrajnie zaniedbane, bez dostępu do jedzenia, a miski z wodą były zamarznięte. Jeden z psów był na łańcuchu. Gdy policjanci do niego podeszli nie szczekał, wydawał tylko delikatne charczenie z każdym oddechem. Policjanci owinęli psa kocem i przenieśli do radiowozu, by się ogrzał. Drugi pies znajdował się w kojcu, w którym były duże ilości odchodów - wyjaśnia rzecznik KMP w Bydgoszczy.

Funkcjonariusze wezwali na miejsce lekarza weterynarii oraz powiadomili o tym fakcie Urząd Gminy Osielsko.

Weterynarz, po wstępnej ocenie, stwierdził, że stan jednego z psów jest spowodowany wyziębieniem, a ponadto oba są skrajnie zaniedbane i zdecydował o przewiezieniu ich do schroniska, by udzielić mu dalszej pomocy weterynaryjnej.

Właścicielka psów w pisemnym oświadczeniu zrzekła się czworonogów na rzecz gminy. Niestety, sytuacja ta nie ma szczęśliwego zakończenia, gdyż jeden z piesków zmarł w czasie transportu do lecznicy. W tej sprawie śledczy ze Śródmieścia wszczęli postępowanie dotyczące znęcania się nad zwierzętami. Byłej już właścicielce psów mogą grozić 3 lata więzienia.

Szczególne podziękowania i wyrazy uznania należą się panu, który widząc sytuację, w jakiej znajdują się psy, nie pozostał obojętny na ich krzywdę i zareagował powiadamiając policję.

Łabędzica Oli z gwoździem i śrutami trafiła do Fundacji Ada w Przemyślu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki