61-latek zginął od 22 ciosów nożem kuchennym. Teraz jego rodzina pozywa policjantów! Mocne zarzuty

2025-08-22 11:25

Sprawa brutalnego morderstwa na Babiej Wsi w Bydgoszczy nabiera nowego wymiaru. Jak podaje Gazeta Wyborcza, do prokuratury wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy policji z komisariatu Bydgoszcz-Szwederowo. Zdaniem mec. Janusza Mazura, który reprezentuje rodzinę ofiary, to właśnie zlekceważenie wcześniejszego ataku doprowadziło do tragedii.

Zaniedbania policji? Nowe wątki w sprawie brutalnego mordu. Sprawca zadał ofierze 22 ciosy nożem

i

Autor: KWP Bydgoszcz/ Materiały prasowe
Super Express Google News

Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy bada sprawę, w której na ławie oskarżonych – choć na razie tylko w opinii prawników i rodziny ofiary – powinni zasiąść również policjanci. Chodzi o niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień przez funkcjonariuszy, którzy wcześniej zajmowali się agresywnym sąsiadem 61-letniego mężczyzny zamordowanego w listopadzie 2024 roku.

Zobacz: Brutalny mord w Bydgoszczy. 33-latek nie miał litości dla swojego sąsiada. Drugi atak zakończył się tragedią. "Wiele ran ciętych, kłutych"

Przypomnijmy: do tragedii doszło w samym centrum miasta, przy ul. Babia Wieś. To okolica dobrze znana bydgoszczanom – dziś kojarzona z wstrzymaną inwestycją luksusowego apartamentowca, który doprowadził do problemów konstrukcyjnych okolicznych kamienic. Ta, przed którą doszło do zbrodni, nie miała jednak żadnych uszkodzeń. Po północy przypadkowy przechodzień zauważył na chodniku zakrwawionego mężczyznę. Natychmiast zadzwonił pod numer 112 i sam rozpoczął reanimację.

Kiedy na miejsce przyjechali policjanci, próbowali opatrywać rany i podjęli dalsze czynności ratunkowe, jednak życia mężczyzny nie udało się uratować. Lekarz stwierdził zgon. Już po dwóch godzinach kryminalni zatrzymali 33-letniego sąsiada ofiary, mieszkającego piętro wyżej. Sekcja zwłok wykazała, że zadał on 22 ciosy kuchennym nożem. Powód? Od dłuższego czasu pozostawał w konflikcie z 61-latkiem.

Dramat jednak mógł zostać powstrzymany wcześniej. Jak przypomina Gazeta Wyborcza, rok wcześniej ten sam mężczyzna zaatakował sąsiada młotkiem. Rodzina ofiary nie ma wątpliwości: był to zamach na życie.Policjanci uznali, że to tylko wykroczenie, bo poszkodowany miał kilka siniaków. Zbagatelizowali sprawę, a przecież to było usiłowanie zabójstwa – mówią bliscy.

Na te zaniedbania zwraca uwagę również mecenas Janusz Mazur, pełnomocnik rodziny. – Za śmierć człowieka odpowiedzialność ponoszą także policjanci – podkreśla w rozmowie z "Wyborczą". I dodaje, że funkcjonariusze mieli narzędzia, by zareagować zdecydowanie, a ich opieszałość doprowadziła do tragedii.

Właśnie dlatego do Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy trafiło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez policjantów z komisariatu Bydgoszcz-Szwederowo. Zarzuty dotyczą przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków i działania na szkodę interesu publicznego oraz prywatnego.

Sprawa będzie badana przez śledczych, którzy mają zdecydować, czy funkcjonariusze powinni ponieść konsekwencje prawne. Dla rodziny ofiary to szansa na sprawiedliwość – nie tylko wobec zabójcy, ale także wobec tych, którzy ich zdaniem zlekceważyli wcześniejsze sygnały i nie zapobiegli tragedii.

Mieszkańcy Ząbek o pożarze, który strawił budynek mieszkalny. "To niewyobrażalna tragedia"

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki