Pani Genowefa urodziła się 4 kwietnia 1925 roku w Sępólnie Krajeńskim. Jej życie to opowieść o sile, odwadze i nieustającej ciekawości świata.
Młodość pani Genowefy przypadła na trudne czasy II wojny światowej. Jako bardzo młoda dziewczyna została zmuszona do pracy w stoczni w Gdańsku. To tam, jak wspomina, nauczyła się samodzielności i wytrwałości – cech, które towarzyszyły jej przez całe życie.
Po wojnie wróciła do rodzinnego Sępólna, założyła rodzinę i wychowała troje dzieci. Gdy została wdową, nie poddała się – z powodzeniem prowadziła zakład wulkanizacyjny, czym udowodniła, że nie ma rzeczy niemożliwych dla kobiety z determinacją.
W 1986 roku ponownie wyszła za mąż i przez pewien czas mieszkała w Szkocji. Po powrocie do Polski, mimo upływających lat, nie przestała być aktywna – śpiewała w chórze kościelnym, studiowała na Uniwersytecie Trzeciego Wieku, a wolne chwile wypełniały jej szydełkowanie, lektura książek i nauka języków obcych.
Pani Genowefa Morek zwiedziła pół Europy, ale to w Sępólnie czuje się najlepiej – tu jest jej dom, tu bije serce jej wspomnień i codziennych radości. Dziś, mimo stu lat, wciąż zaskakuje energią, uśmiechem i pięknym głosem, który przez lata rozbrzmiewał w sępoleńskim kościele.
W dniu jubileuszu z gratulacjami i życzeniami odwiedzili ją przedstawiciele lokalnych władz – radna województwa Anna Niewiadomska, starosta sępoleński Jarosław Tadych oraz burmistrz Waldemar Stupałkowski. To była wzruszająca uroczystość, pełna ciepła i podziwu dla niezwykłego życia stulatki, która pozostaje inspiracją dla całych pokoleń.