We wtorek wieczorem (11.06) gorzowscy strażacy interweniowali 31 razy. Deszczu było mniej, ale za to grad wywołał szkody w Kłodawie i w Wojcieszycach pod Gorzowem. Uszkodzone zostały dachy, samochody czy solary.
i
Gradobicie trwało kilkanaście minut, leciały lodowe kulki wielkości jajek. Uszkodzonych jest kilkanaście domów i aut. W jednym przypadku interweniowali strażacy, którzy zabezpieczyli dziurawy dach budynku. - To był armagedon, nie widzieliśmy takiego gradu do tej pory - mówią mieszkańcy Wojcieszyc. Posłuchaj:
W sumie w powiecie gorzowskim w związku z padającym gradem strażacy interweniowali 11 razy. Czy przed gradem można się jakoś uchronić? Większe szanse są, gdy dotrze do nas informacja o zagrożeniu, a takie wysyła Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. - Widziałem jak ludzie okrywali auta kocami – opowiada Bartłomiej Mądry, rzecznik gorzowskich strażaków:
Z kolei w Gorzowie grad był mniejszy, ale tradycyjnie doszło do podtopień piwnicznych pomieszczeń m.in w SP nr 21, SP nr 1, na poczcie przy Jagiellończyka, w magistracie przy Myśliborskiej i bursie AWF-u. Mokro było w Tesco przy Słowiańskiej czy w garażach w ZUS-u przy Sikorskiego oraz na osiedlu Europejskim czy na Piaskach. Woda stała na ulicach m.in Jagiełły czy Owocowej.
W środę (12.06) kolejny dzień upałów, w Gorzowie będzie ponad 30 stopni. W nocy prognozowane są burze.