Pedofil z katolickiego przedszkola w Lesznie krzywdził dzieci. Wstrząsające wyznanie jednej z ofiar
Mikołaj T. wykorzystał seksualnie syna swoich znajomych, których poznał podczas rekolekcji. Adam K. miał wtedy 12 lat. Mężczyzna, któremu matka chłopaka pomogła znaleźć pracę w katolickim przedszkolu, często w rodzinnym domu Adama, aż w końcu wszyscy zaczęli wspólnie wyjeżdżać na wakacje. Do molestowania Adama doszło między innymi właśnie w trakcie takiego wyjazdu. Mikołaj T. spał w jednym namiocie z Adamem i tam go seksualnie wykorzystał.
Adam zdecydował się opowiedzieć o swoim horrorze z dzieciństwa dopiero, gdy był dorosłym mężczyzną, po obejrzeniu filmu braci Sekielskich: „Tylko nie mów nikomu”. Nie chciał dłużej utrzymywać wszystkiego w sekrecie, bo wiedział, że mężczyzna, który go wykorzystał, pracuje w przedszkolu.
Mikołaj T. miał trafić do więzienia
Śledczy nie mieli wątpliwości, że Adam K. mówi prawdę i postawili Mikołajowi T. zarzut pedofilii, bo nadużywając zaufania, wielokrotnie dopuścił się wobec małoletniego poniżej piętnastu lat, innej czynności seksualnej. Całował go, a także dotykał narządów płciowych oraz masturbował.
Sąd pierwszej instancji skazał wychowawcę przedszkolnego na dwa lata więzienia. Wyrok ten podtrzymał Sąd Okręgowy w Poznaniu. Wyrok w procesie apelacyjnym wydłużył zakaz wykonywania zawodu nauczyciela i wychowawcy dzieci z 5 lat do lat 8.