Skatowali Leszka na polnej drodze i odwieźli do domu

i

Autor: MARAS/SUPER EXPRESS Skatowali Leszka na polnej drodze i odwieźli do domu

Skatował Leszka wspólnie z kolegami. Nawet koronawirus go nie powstrzymał!

2021-12-15 14:36

Jeden ze sprawców śmiertelnego pobicia Leszka M. z Ociąża (woj. wielkopolskie) jest zakażony koronawirusem. Choroba nie zatrzymała go przed brutalnym skatowaniem swojego znajomego. Za to, co zrobił - w specjalnym sanitarnym reżimie - odbyło się posiedzenie aresztowe w Sądzie Rejonowym w Ostrowie Wielkopolskim. O szczegółach piszemy w poniższym artykule.

Ta historia jest wyjątkowo bulwersująca. Łukasz D., Marcin Sz. i Rafał K. uprowadzili swojego kolegę Leszka M. (35 l.), skatowali na polnej drodze, a potem umierającego odwieźli do domu. Wcześniej przywiązali go za nogi linką holowniczą do auta - i ciągnęli po drodze. To miała być zemsta za pobicie jednego z napastników! Nieprzytomnego, skatowanego i zakrwawionego Leszka M. odnalazła w domu żona. - Dostaliśmy informację w niedzielę, 12 grudnia, przed 8 rano, że znaleziono nieprzytomnego mężczyznę - mówi Super Expressowi Małgorzata Michaś z ostrowskiej policji. Reanimacja nie pomogła. Leszek M. zmarł. Mężczyźni przyznali się do skatowania Leszka M. Prokuratura postawiła im zarzuty. Za to, co zrobili grozi im 15 lat więzienia, ale śledczy nie wykluczają, że zarzuty zostaną rozszerzone. Sąd aresztował Łukasza D., Marcina Sz. i Rafała K. na najbliższe trzy miesiące.

Czytaj też: Zamordowali Leszka w akcie zemsty. Skatowali go pałką i ciągnęli za samochodem!

Skatował Leszka wspólnie z kolegami. Nawet koronawirus go nie powstrzymał!

Zatrzymanym mężczyznom, już na policji, wykonano testy na koronawirusa. Okazało się, że jeden z nich jest chory na COVID. - Zachowano wszelkie środki ostrożności, procedury zostały ustalone przez dyrektora sądu, kierownika sekretariatu wydziału karnego z sanepidem oraz osobą odpowiedzialną za bezpieczeństwo i higienę pracy w sądzie - mówi Super Expressowi Edyta Janiszewska, rzeczniczka prasowa Sądu Okręgowego w Kaliszu.

Jak tłumaczy Edyta Janiszewska z Sądu Okręgowego w Kaliszu posiedzenie w przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania odbyło się w budynku sądu w godzinach wieczornych. - Osoby uczestniczące w posiedzeniu ubrane były w kombinezony, ochraniacze, maseczki - mówi Janiszewska. Po wszystkim kombinezony zostały na sali, a sama sala rozpraw została zdezynfekowana. - Odzież ochronna została zabrana przez odpowiednią firmę dnia następnego do utylizacji, podobnie dezynfekcja sali odbyła się w następnym dniu, sala została wyłączona z korzystania do czasu dezynfekcji - kończy Janiszewska.

Brutalnie skatowali Leszka

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki