Ukradł drewno i rozstrzelał sołtysa

i

Autor: reprodukcja SUPER EXPRESS Ukradł drewno i rozstrzelał sołtysa

Kucharz zastrzelił sołtysa Zbrzy. Chciał jeszcze ZABIĆ jego córkę!? SZOKUJĄCE ustalenia prokuratury!

2020-07-14 15:22

Kielecka prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie morderstwa Jana Szewczyka, sołtysa wsi Zbrza. Mężczyzna został zastrzelony we własnym domu przez mieszkańca miejscowości, który po wszystkim sam odebrał sobie życie. Kielecka prokuratura ustaliła, że napastnik groził jeszcze śmiercią córce sołtysa! To właśnie na jej rękach skonał uwielbiany we wsi sołtys.

Brutalne zabójstwo sołtysa we własnym domu wstrząsnęło społecznością podkieleckiej gminy Morawica. Jan Szewczyk był szanowanym sołtysem, wieloletnim członkiem OSP.

Do zdarzenia doszło doszło w środę, 8 lipca, około godz. 14:00. Sołtys został zaatakowany we własnym domu .Sołtysa z zimną krwią zastrzelił 57-letni Leszek G., miejscowy kucharz. Mężczyzna wyciągnął broń palną, wycelował i oddał trzy strzały.

- Obrażenia od postrzałów okazały się śmiertelne. Bezpośrednio po zdarzeniu sprawca groził jeszcze śmiercią córce pokrzywdzonego 61-latka, która w tym czasie przebywała w domu, a następnie uciekł z miejsca zdarzenia swoim samochodem - informuje Daniel Prokopowicz, rzecznik kieleckiej prokuratury.

Rozpoczęła się obława, a wizerunek mordercy został upubliczniony. Po północy jednak zdołał wrócić na własną posesję. Tam został otoczony przez policjantów, ale zanim funkcjonariusze zbliżyli się do 57-latka, ten podjął radykalną decyzję.

Napastnik popełnił samobójstwo.

- Funkcjonariusze nie zdołali go zatrzymać, gdyż mężczyzna przy użyciu broni palnej popełnił samobójstwo. Znalezioną przy nim broń zabezpieczono - podkreśla rzecznik kieleckiej prokuratury.

Śledztwo wciąż trwa, prokuratura musi jeszcze ustalić kluczowe fakty.

- W sprawie trwa kompletowanie materiału dowodowego w celu precyzyjnego ustalenia wszelkich okoliczności obu tych zdarzeń, w tym zweryfikowania zakładanych wersji ich przebiegu oraz ustalenia motywów działania 57-latka - kończy Daniel Prokopowicz.

Tragedia na lotnisku w Bydgoszczy. Nie żyje kursantka i instruktor

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki