Plaga pożarów traw w Świętokrzyskiem. Spłonął las i teren wokół cmentarza

i

Autor: OSP Wiśniowa Plaga pożarów traw w Świętokrzyskiem. Spłonął las i teren wokół cmentarza

Plaga pożarów traw w Świętokrzyskiem. Spłonął las i teren wokół cmentarza

2022-03-22 12:52

Za oknami wiosna, deszczu jak na lekarstwo. Dla wielu nieodpowiedzialnych osób to dobry moment na wzniecanie pożarów traw. Te niestety mają katastrofalne skutki: giną zwierzęta i mikroorganizmy, a rozprzestrzeniający się bez kontroli ogień może doprowadzić do poważnych strat. Tak niestety stało się w weekend w miejscowości Wiązownica Kolonia w powiecie staszowskim, gdzie spłonęło niemal 10 hektarów lasu i przyległej do niego łąki. Kolejny poważny pożar wywołał nieodpowiedzialny 24-latek, który podpalił trawy pobliżu cmentarza na Górze Św. Anny w Pińczowie. Bezmyślność piromanów w Świętokrzyskiem sprawia, że strażacy notują po kilkadziesiąt interwencji dziennie.

Wypalanie traw zakończyło się poważnym pożarem w miejscowości Wiązownica Kolonia w powiecie staszowskim. Płomienie ujarzmiało siedem zastępów straży pożarnej, w skład których wchodziło 36 osób. Po kilkugodzinnej akcji gaśniczej druhom udało się zgasić pożar. Niestety, przyroda poniosła niepowetowane straty: spłonęły nie tylko drzewa, ale i mikroświat organizmów żyjących w trawach. Sprawca pozostaje nieuchwytny. W przeciwieństwie do innego piromana spod Pińczowa, który przyznał się do podpalenia suchej trawy w pobliżu cmentarza na Górze Św. Anny w Pińczowie.

- Natychmiastową reakcją wykazali się też policjanci, którzy w pobliżu miejsca zdarzenia zatrzymali 24-letniego mieszkańca pobliskiej wsi. Co ciekawe, w chwili ujawnienia jego ręce były brudne w sadzy, części ubrania były nadpalone, a na nim resztki suchej trawy. Mężczyzna przyznał się do podpalenia, jednak nie potrafił wytłumaczyć motywów swojego działania - opowiada Damian Stefaniec z pińczowskiej policji.

24-latek dostanie najprawdopodobniej wysoką grzywnę. Inni sprawcy wypalania traw nie mogą spać spokojnie. Ich bezmyślne działania powodują nie tylko zagrożenie dla bezpieczeństwa ludzi, ich mienia, ale co niemniej ważne dla zwierząt i całych ekosystemów przyrodniczych.

Zamknęli im drogę, więc pojechali pod prąd! Wszystko się nagrało

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki