Tragedia w Daleszycach. Właściciel samochodu miał 3 promile!

i

Autor: Jarosław Kubalski/Radio Kielce Tragedia w Daleszycach. Właściciel samochodu miał 3 promile!

Tragedia w Daleszycach. Właściciel samochodu miał 3 promile! To on zabił?

2021-08-16 17:12

Na światło dzienne wychodzą nowe fakty w sprawie tragedii w Daleszycach. W niedzielny wieczór, 15 sierpnia, na ulicy Kościelnej zginęły dwie osoby: przechadzająca się ulicą 38-latka wraz z 4-letnią córką. Dziewczynka i jej mama zginęły pod kołami rozpędzonego passata, w którym znajdowali się trzej pijani mężczyźni: 39-latek z trzema promilami, 35-latek z czterema oraz 33-latek, który odmówił badania alkomatem. Policjanci ustalili, że najstarszy z mężczyzn jest właścicielem samochodu, na razie wciąż nie wiadomo czy to on siedział za kierownicą auta w momencie tragicznego wypadku. To prawdopodobnie stanie się jasne, gdy mężczyźni złożą zeznania, ale najpierw muszą wytrzeźwieć.

Przypomnijmy - do tragedii w Daleszycach przy ul. Kościelnej doszło w niedzielny wieczór. 38-letnia kobieta i jej czteroletnia córeczka zginęły potracone przez samochód, gdy przechadzały się ulicą. Na miejsce ruszyły służby, m.in. śmigłowiec lotniczego pogotowia ratunkowego, ale życia poszkodowanych nie udało się ocalić. Razem z dzieckiem i jej mamą spacerowały dwie kolejne osoby: mężczyzna i chłopiec, którym nic się nie stało. Dorosły w ostatniej chwili wyciągnął chłopca sprzed pędzącego volkswagena. Samochód odjechał z miejsca zdarzenia, kierowca ani myślał udzielić pomocy czy pochylić się nad losem ofiar. Świadkowie od razu donosili, że w aucie podróżowały trzy osoby. Policjantom szybko udało się namierzyć samochód, passat stał na jednej z posesji na terenie miasteczka.

CZYTAJ TEŻ: Koszmarny wypadek w Kielcach. Młody motocyklista nie żyje

Jak informuje Damian Janus z biura prasowego Świętokrzyskiej Policji, w aucie faktycznie jechali trzej mężczyźni, wszyscy byli mocno pijani. Funkcjonariusze zatrzymali 39-letniego właściciela auta mającego trzy promile alkoholu w organizmie, 35-latka z czterema promilami oraz 33-latka, który odmówił badania alkomatem, ale sprawiał wrażenie wcale nie trzeźwiejszego niż dwaj pozostali mężczyźni. Na ten moment wciąż nie wiadomo kto kierował pojazdem w chwili tragicznego zdarzenia.

Szczegóły zdarzenia prawdopodobnie staną się jasne, gdy mężczyźni złożą zeznania. Zanim to się stanie, będą jednak musieli wytrzeźwieć. Pijacka wycieczka trzech mężczyzn w Daleszycach doprowadziła do rodzinnej tragedii.

Święto Wojska Polskiego. Przemarsz wojsk ulicami Warszawy

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki