Złamał kwarantannę, bo MUSIAŁ iść po flaszkę! Co na to sąd?

i

Autor: StockSnap / Pixabay Złamał kwarantannę, bo MUSIAŁ iść po flaszkę! Co na to sąd?

Złamał kwarantannę, bo MUSIAŁ iść po flaszkę! Co na to sąd?

2020-04-07 12:32

W woj. świętokrzyskim zapadł pierwszy wyrok nakazowy w związku ze złamaniem zasad kwarantanny! Mieszkaniec Suchedniowa wykazał się brakiem odpowiedzialności, który spowodował pociąg do kieliszka. Mężczyzna postanowił wybrać się na stację benzynową po alkohol! Za tę wycieczkę słono zapłaci.

Wyprawa po alkohol odbyła się 21 marca, a wyszła na jaw za sprawą anonimowego telefonu na policję. Funkcjonariusze ruszyli na miejsce, zastali objętego kwarantanną mężczyznę, który początkowo utrzymywał, że donos jest fałszywy, a on sam grzecznie siedział w domu. Policjanci ustalili jednak, że mieszkaniec Suchedniowa mija się z prawdą.

Ostatecznie mężczyzna przyznał, że wyszedł z domu. Jak powód opuszczenia domu podał konieczność zakupu alkoholu. Sporządzono wniosek o ukaranie mieszkańca Suchedniowa, proces toczył się w trybie niejawnym. Wycieczka po alkohol będzie słono kosztowała miłośnika trunków wyskokowych - musi zapłacić 2 tysiące zł grzywny. Sąd natrafił jednak na pewien problem formalny.

- Wyrok zapadł, ale kłopot polega na tym, że należy go dostarczyć do oskarżonego, aby ten mógł się od niego ewentualnie odwołać. Osoba przebywa w izolacji, na kwarantannie, więc nie ma też możliwości, aby przeprowadzić z nią czynności odwoławcze – wyjaśnia w rozmowie z "Echem Dnia" Tomasz Durlej, rzecznik kieleckiego sądu.

Robot będzie walczył z koronawirusem!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki