
Telefon w saszetce – koniec problemów z koncentracją?
Po przybyciu do szkoły uczniowie są zobowiązani do wyłączenia swoich smartfonów lub włączenia trybu samolotowego. Następnie, komórki umieszczane są w specjalnych saszetkach, które zamykane są za pomocą blokad umieszczonych przed wejściem do budynku szkoły. To proste, ale skuteczne rozwiązanie ma na celu ograniczenie rozproszenia uwagi i poprawę skupienia na zajęciach.
Dyrektorka szkoły, podkreśla, że decyzja o wprowadzeniu takiego systemu została podjęta po konsultacjach z radą pedagogiczną, rodzicami oraz samymi uczniami.
- Bardzo nam zależy, żeby uczniowie potrafili się skupić na zajęciach czy żeby mogli prowadzić komunikację na przerwach – wyjaśnia Wiesława Hnatewicz w rozmowie z TVN24. - Międzyuczniowskie relacje są dla nas bardzo ważne.
Opinie są pozytywne
Opinie uczniów i rodziców na temat nowego systemu są pozytywne. Telefony nie są oddawane do depozytu, uczniowie mają je cały czas przy sobie, jednak gdy są zamknięte w saszetce, nie rozpraszają. W razie potrzeby odblokowanie saszetki jest możliwe w sekretariacie.
Co bardzo istotne, to właśnie rodzice i ich dzieci byli pomysłodawcami projektu.
- Dzieci same chciały odłączyć się od telefonów, nie mieć tej pokusy zaglądania do plecaka i to się udało - mówi dziennikarzom TVN24 Anna Grabowska, która jest przewodniczącą rady rodziców i sołtysem Mielenka Drawskiego.
Saszetki na smartfony ufundowała rada rodziców. Koszt jednej sztuki wyniósł 80 złotych. Mimo to, inwestycja ta wydaje się być opłacalna, biorąc pod uwagę potencjalne korzyści związane z poprawą koncentracji i relacji międzyludzkich wśród uczniów.
Według producenta systemu, szkoła w Mielenku Drawskim jest pierwszą publiczną placówką w Polsce, która zdecydowała się na wdrożenie tego typu rozwiązania. Czy inne szkoły pójdą w jej ślady? Czas pokaże.