Strajk Kobiet w kościele

i

Autor: DOMIN/Super Express Strajk Kobiet w kościele

Stanęli przed ołtarzem z hasłem "Piekło kobiet" i wywołali skandal. Jest wyrok w sprawie incydentu w koszalińskiej katedrze

Sąd Rejonowy w Koszalinie wydał wyrok w głośnej sprawie dotyczącej zakłócenia mszy świętej w koszalińskiej katedrze. Do incydentu doszło w październiku 2020 roku. Cztery osoby wyszły przed ołtarz w katedrze z transparentami z hasłami nawiązującymi do aborcji i protestów, które w tym czasie odbywały się w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego.

Jak podano w akcie oskarżenia, 25 października 2020 roku, działając wspólnie i w porozumieniu z innymi ustalonymi osobami mieli złośliwie przeszkadzać publicznemu wykonaniu aktu religijnego w kościele pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny w Koszalinie poprzez wejście przed ołtarz główny z transparentem prezentującym treści na temat praw kobiet do aborcji, przerywając w ten sposób mszę świętą i nabożeństwo różańcowe.

Czwórka oskarżonych stanęła przed sądem we wrześniu 2021 roku. Wszyscy usłyszeli zarzuty popełnienia czynu z art. 195 par. 1 kodeksu karnego. Podczas pierwszej rozprawy żadna z osób oskarżonych nie przyznała się do winy.

- Z moją partnerką udaliśmy się do koszalińskiej katedry, weszliśmy, gdy zakończyła się msza i nie rozpoczęło się jeszcze nabożeństwo różańcowe. Stanąłem twarzą do ludzi siedzących w kościele, w rękach trzymałem transparent z napisem "Piekło kobiet" - mówił wówczas jeden z oskarżonych, Tomasz Mroczkowski, który zezwolił na publikację swojego nazwiska i wizerunku. - Po około minucie zostałem zaatakowany przez osobę funkcyjną z kościoła. Dołączyły do niej trzy lub cztery osoby. Szarpiąc mnie, próbowały siłą usunąć z kościoła. Prosiłem o zachowanie dystansu ze względu na pandemię, próbowałem uspokoić sytuację. Wróciłem na miejsce. Dołączyło do mnie sześć lub siedem osób. Zdecydowaliśmy się opuścić kościół. Wezwano policję.

Czytaj też: Seryjni złodzieje z Kołobrzegu w rękach policji. Nakradli towaru za tysiące złotych

Mężczyzna dodał, że nie miał na celu przeszkadzania we mszy czy nabożeństwie, a jego zdaniem, gdy wszedł do kościoła, msza nie trwała.

Zaznaczył, że na protest w kościele z nikim się nie umawiał. Jak twierdził, kilka osób dołączyło do niego spontanicznie, gdy został zaatakowany. Potwierdzali to pozostali oskarżeni. Anita S., Iga G. i Kornel P. mówili, że w kościele znaleźli się spontanicznie, przyjechali przed katedrę po strajku samochodowym.

Zdarzenie w koszalińskiej katedrze miało związek z protestami związanymi z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie przepisów o dopuszczalności aborcji, które odbyły się 25 października 2020 r. w całej Polsce. Przypomnijmy, 22 października 2020 r. TK w pełnym składzie orzekł, że przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest zgodny z konstytucją.

Czytaj też: Tajemnicza zbrodnia w Koszalinie. Kobieta zginęła z rąk konkubenta? [ZDJĘCIA]

Sonda
Czy popierasz wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji?
Proces za wejście do kościoła z transparentem podczas strajku kobiet

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki