Zakonnice opuszczają klasztor. Kryzys powołań u niepokalanek ze Szczecinka

i

Autor: Momentmal / CC0 / pixabay.com, Google Street View Zakonnice opuszczają klasztor. Kryzys powołań u niepokalanek ze Szczecinka

Dom zakonny przestanie istnieć

Zakonnice opuszczają klasztor. Kryzys powołań u niepokalanek ze Szczecinka

Po blisko 80 latach siostry niepokalanki opuszczają klasztor w Szczecinku. Zgromadzenie od dawna boryka się z kryzysem powołań. Dom zakonny przy ulicy Kościuszki niebawem przestanie istnieć. Przełożona sióstr opublikowała list otwarty, w którym potwierdziła dotychczas nieoficjalne doniesienia.

Nie od dziś wiadomo, że Kościół w Polsce przechodzi poważny kryzys. Ludzie masowo przestają brać udział w nabożeństwach, uczniowie rezygnują z lekcji religii, coraz mniej udzielanych jest sakramentów i rośnie liczba apostazji. Problem dotyczy również tej "drugiej strony". Seminaria świecą pustkami, spada liczba powołań. Zdecydowanie mniej jest również kobiet, które zamierzają wstąpić do zakonu. Skutkiem tego zjawiska jest likwidacja domu zakonnego Zgromadzenia Sióstr Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Szczecinku.

W szczecineckim klasztorze, jak i w całym zgromadzeniu, od dawna brakuje zakonnic. W ostatnich latach zdecydowanie spadła liczba nowych powołań, co skutkuje tym, że brakuje rąk do pracy m.in. przy prowadzeniu świetlicy wychowawczej. Jeszcze nie tak dawno, każdego roku śluby zakonne składało około 30 kobiet rocznie, obecnie są to dosłownie jednostki. To niepokojące zjawisko miało ogromny wpływ na działalność zgromadzenia w Szczecinku, które musiało podjąć trudną decyzję o opuszczeniu domu zakonnego.

"Ze względu na duże braki personalne zdecydowałyśmy, że w wakacje tego roku opuszczamy nasz dom w Szczecinku. Ta nasza decyzja wielu mieszkańców napełniła wielkim bólem. Dziękujemy za wszelkie wyrazy bliskości z nami, za modlitwy, za listy z ostatnich tygodni. Stanowią one piękne świadectwo zaangażowania sióstr i wielowymiarowej troski o ludzi. Jesteśmy wdzięczne Bogu za to, że dom tak dobrze zapisał się w ludzkiej pamięci" - czytamy w liście otwartym, podpisanym przez siostrę Leticię Skurę, przełożoną generalną zgromadzenia.

"Niełatwo jest odchodzić z miejsca, z którym wiąże się całe bogactwo wspomnień obejmujących 77 lat. Doceniamy trud naszych poprzedniczek i ogromny wkład ludzkiej życzliwości. Mury naszego klasztoru są nasączone modlitwą ofiarowaną za mieszkańców Szczecinka. Dobro nigdy nie ginie, lecz przynosi obfite owoce. Dziękujemy Bogu, że miałyśmy swój wkład w różnorodny rozwój Szczecinka i życie jego mieszkańców" - dodaje siostra Leticia.

Budynek, w którym działał klasztor, zostanie przekazany Caritas Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej. W dalszym ciągu ma w nim działać świetlica wychowawcza i okno życia.

"Pragniemy, aby nasza działalność na rzecz środowiska była kontynuowana. Mamy pozytywne doświadczenie współpracy z Caritas" - podkreśla s. Leticia Skura. - "Głęboko wierzymy, że dobro będzie procentować mimo naszej nieobecności".

Mieszkańcy Szczecinka ze smutkiem przyjęli wiadomość o tym, że siostry niepokalanki opuszczają ich miasto.

"Nie mogę w to uwierzyć..."

"Bardzo szkoda że siostry odchodzą."

"Nie bardzo sobie to wyobrażam... Były od mojego 'zawsze'."

"Żal bardzo, że siostry od nas odchodzą."

- czytamy w komentarzach w mediach społecznościowych.

Sonda
Czy chodzisz do kościoła co niedzielę?
Rzucam hasło: ks. Maciej Czaczyk

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki