Dla wielu tamtejszych kobiet, poród to wyrok śmierci. Krakowscy lekarze chcą to zmienić [AUDIO]

i

Autor: Polska Fundacja dla Afryki Tak wygląda droga z utwardzonej ziemi, która jest jednynym dojazdem do wsi Madiavato na Madagaskarze. Mieszkańcy, żeby skorzystać z jakiejkolwiek opieki medycznej, muszą tę trasę pokonywać. Najczęściej pieszo.

Krakowscy lekarze z wielką misją. Chcą pomóc kobietom z Madagaskaru [AUDIO]

2019-12-04 14:03

W tej części Świata, życie ściera się ze śmiercią już od pierwszych chwil istnienia. Krakowscy lekarze i działacze z Polskiej Fundacji dla Afryki zbierają pieniądze na budowę profesjonalnej porodówki na Madagaskarze.

Najbliższa pomoc medyczna jest w prostej linii oddalona o 50 kilometrów. Przebycie tej trasy samochodem trwa klika godzin, najczęściej jednak, żeby skorzystać z opieki lekarskiej mieszkańcy wsi Madiavato, na Madagaskarze, pokonują tę drogę pieszo, z pacjentami na prowizorycznych noszach.

Sytuacja staje się dodatkowo bardziej dramatyczna w przypadku porodów, dlatego krakowscy lekarze i aktywiści humanitarni zbierają pieniądze na budowę profesjonalnej porodówki w tym zapomnianym przez cywilizację miejscu. Obecnie, w rejonie wsi Madiavato działa jedynie przychodnia sióstr Orionistek, która przyjmuje około 300 pacjentów i pacjentek tygodniowo. Na porody, nie ma tam jednak żadnych warunków.

- W Polsce na sto tysięcy żywych urodzeń umiera około trzech kobiet, natomiast na Madagaskarze ponad trzysta pięćdziesiąt. Taka śmierć często następuje przez klika dni w niewyobrażalnym bólu. To jest agonia, szczególnie jeżeli nie ma dobrych środków znieczulających - mówi Prezes Polskiej Fundacji dla Afryki Wojciech Zięba.

Aby dotrzeć do najbliższej drogi asfaltowej, trzeba przebyć 20 kilometrów przez tereny błotniste, które są przejezdne tylko gdy jest sucho. W czasie deszczów trasy nie da się przebyć, więc porody najczęściej odbywają się w niesterylnych warunkach, w domach, chatach ze strzechy, patyków i gliny, często też po prostu w szczerym polu.

- Wszystko jest na ziemi. Warunki higieniczne są straszne. Klimat jest tropikalny, czterdzieści stopni, duża wilgotność, są robaki, są pasożyty, są gryzonie i w tych warunkach kobiety rodzą. Często przez długi czas - mówi pediatra ze szpitala im. Stefana Żeromskiego w Krakowie i wieloletnia uczestniczka misji humanitarnych w Afryce, doktor Lidia Stopyra.

Kwota, jaką Fundacja musi uzbierać, aby móc wybudować porodówkę z prawdziwego zdarzenia, to około 350 000 złotych. Taka suma umożliwi budowę placówki ze sterylną i dobrze zaopatrzoną salą porodową, oraz 15 salami okołoporodowymi, gdzie kobiety po porodzie będą mogły odpocząć wraz z dzieckiem i wrócić do pełni sił. Pieniądze można wpłacać za pośrednictwem strony internetowej www.pomocafryce.pl

Poród na Madagaskarze to jednocześnie życie i śmierć. Życie dla dziecka, ale śmierć dla matki. Posłuchaj relacji Kuby Paducha:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki