Koronawirus w Krakowie. Dramat w Szpitalu Uniwersyteckim. Nie ma miejsc dla ciężko zakażonych

i

Autor: Łukasz Gągulski Szpital Uniwersytecki w Krakowie

Koronawirus w Krakowie. Dramat w Szpitalu Uniwersyteckim. Nie ma miejsc dla ciężko zakażonych

2020-09-30 7:53

Dramatyczna sytuacja w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Jak poinformował Marcin Jędrychowski, dyrektor placówki, w lecznicy skończyły się miejsca dla pacjentów zakażonych koronawirusem, którzy wymagają intensywnej terapii i podłączenia do respiratora.

Koronawirus w Krakowie. Duża liczba zakażeń

Każdego dnia Ministerstwo Zdrowia informuje o kolejnych przypadkach zakażenia koronawirusem. Od kilku tygodni w niechlubnej czołówce statystyk znajduje się województwo małopolskie, gdzie najszybciej przybywa chorych na COVID-19. Tylko w ostatnim tygodniu było ich ponad 1100, z czego prawie 140 osób wymaga hospitalizacji.

We wtorek, 29 września hospitalizowanych w całej Małopolsce było 419 pacjentów - najwięcej od początku epidemii. Dla zakażonych koronawirusem przygotowanych zostało 530 łóżek i liczba ta może wkrótce okazać się niewystarczająca. W Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, który był do niedawna szpitalem jednoimiennym pozostało 13 wolnych miejsc dla pacjentów covidowych, którzy nie wymagają leczenia na oddziale intensywnej terapii.

- Osiągnęliśmy właśnie największą liczbę zajętych miejsc od początku epidemii. W marcu czy kwietniu nawet nie zbliżaliśmy się do takich wyników - mówi Marcin Jędrychowski, dyrektor SU w Krakowie w rozmowie z Gazetą Krakowską.

Koronawirus w Krakowie. Nie ma miejsc dla ciężko zakażonych

W największym szpitalu w Polsce przygotowanych zostało 20 łóżek dla pacjentów wymagających intensywnej terapii i podłączenia do respiratora. Obecnie wszystkie z nich są zajęte i nie ma już miejsc dla najciężej zakażonych. Jak zaznacza dyrektor szpitala, problemem nie jest ilość respiratorów.

- Szpital Uniwersytecki nie ma problemów z samą ilością respiratorów, natomiast - jak wielokrotnie podkreślaliśmy - to wysoko zaawansowane urządzenie, które musi być obsługiwane przez specjalistyczny zespół medyczny. Sam respirator nie leczy, a dodatkowo źle podłączony może wyrządzić więcej szkód niż jego brak - zaznacza Jędrychowski w GK.

I dodaje, że respiratory mogą być używane jedynie na oddziałach intensywnej terapii, tymczasem w Szpitalu Uniwersyteckim wszystkie miejsca są już zajęte.

Łuaksz Szumowski wyszedł z domu. Co z koronawirusem?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki