Aplikacja może pomóc w ratowaniu życia

i

Autor: Gilles Lambert / unsplash.com Aplikacja może pomóc w ratowaniu życia

Krakowscy strażacy stworzyli aplikację, która może pomóc ratować życie. Nie pozwalają z niej korzystać przepisy [AUDIO]

2015-12-08 9:29

Każdego dnia w samej Małopolsce dochodzi do zatrzymania akcji serca u dwóch osób. W takiej chwili liczą się minuty, a nawet sekundy. Strażacy z Krakowa stworzyli aplikację "Jestem Blisko", która ma pomagać w takich sytuacjach.

Aplikację stworzyli dwaj strażacy z Krakowa: Piotr Sowizdraniuk i Artur Luzar, z pomocą Szymona Niteckiego, studenta informatyki. - Pomysł nie jest specjalnym odkryciem, dlatego że funkcjonuje już w wielu miejscach na świecie. Bierze się stąd, że wiele osób ciągle umiera w miejscach publicznych bez udzielonej pomocy. Z drugiej strony, jeżeli przeżywają, to jakość życia po reanimacji nie jest najwyższa. Chcielibyśmy to zmienić i pomóc osobom, które doznają nagłego zatrzymania krążenia poza szpitalem - mówi Piotr Sowizdraniuk, jeden z twórców aplikacji.

Kilka tygodni temu w Nowej Hucie zasłabł mężczyzna. W pobliskiej szkole aspirantów znajdowało się wówczas kilkaset osób, które byłyby w stanie mu pomóc. Gdyby aplikacja "Jestem Blisko" była już w użyciu, ktoś mógłby ratować mężczyznę jeszcze przed przyjazdem karetki. Aplikacja ma wysyłać powiadomienie do osób znajdujących się najdalej kilometr od poszkodowanego.

 - Człowiek bez krążenia wytrzymuje około 4,5 do 5 minut. Czas dojazdu zespołu ratownictwa medycznego często jest zbyt długi. Kluczowym działaniem w takiej sytuacji jest uciskanie klatki piersiowej. Jeżeli ono jest wykonywane, szanse poszkodowanego znacznie wzrastają. Szczególnie wysokie są wtedy, gdy zastosowany jest defibrylator zautomatyzowany AED - tłumaczy Piotr Sowizdraniuk.

Aplikacja "Jestem Blisko" jest gotowa, ale nie może być jeszcze udostępniona: nie pozwalają na to przepisy. - Od strony dyspozytorskiej ten system działa w taki sposób, że dyspozytor lub operator numeru 112 za pomocą prostej aplikacji będzie musiał jedynie wpisać adres, czyli lokalizację miejsca, gdzie doszło do zatrzymania krążenia. Użytkownik z drugiej strony dostanie tę informację wraz z włączającym się automatycznie systemem GPS, który będzie go prowadził na to miejsce. Obecnie uwarunkowania prawne w interpretacji urzędu wojewódzkiego nie pozwalają na to, aby taka aplikacja zaistniała. Przede wszystkim zapisy w ustawie o systemie powiadamiania ratunkowego nie nakazują operatorowi numeru 112 przekazywania informacji do podmiotów nieratowniczych. A cała idea "Jestem Blisko" jest ideą społeczną: nie pytamy, kto jest użytkownikiem tej aplikacji: czy jest ratownikiem medycznym, harcerzem, czy mechanikiem samochodowym - mówi Artur Luzar.


Józef Pilch, nowy wojewoda małopolski, obiecuje przyjrzeć się aplikacji. - To ratowanie życia ludzkiego jest ważne, a nie przepisy - zaznacza.

Posłuchaj materiału Ewy Sas, reporterki Radia ESKA:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki