Młody policjant ZGINĄŁ w koszmarnym wypadku w Tatrach. "Był wesołym człowiekiem"

2019-11-26 14:40

Turysta, który w nocy z poniedziałku na wtorek zginął w Tatrach Wysokich był policjantem oraz ratownikiem GOPR. Mężczyzna spadł z dużej wysokości w trakcie wspinaczki w rejonie Kazalnicy Mięguszowieckiej w pobliżu granicy ze Słowacją.

Starszy sierżant Paweł Burdyl miał 27 lat. Od dziewięciu lat pracował w zespole patrolowo-interwencyjnym, natomiast jego pasją w wolnym czasie były góry. Od 2014 roku dbał o bezpieczeństwo nie tylko jako policjant, ale także jako ratownik GOPR Grupy Beskidzkiej niosąc pomoc turystom w górach. Od dziecka spędzał wolny czas w górach. Nie tak dawno zdobył kilka najtrudniejszych i najpiękniejszych szczytów Kaukazu.

Jego pasją były szczególnie szczyty, które zdobywał także poza granicami Polski. Na swoim koncie miał m.in. Matternhorn (Szwajcaria), Elbrus (Gruzja), Kazbek (Gruzja), Uszba (Gruzja) oraz Tenduli (Gruzja). Jako narciarz reprezentował Komendę Powiatową Policji w Suchej Beskidzkiej odnosząc znaczące sukcesy.

- Był zaangażowanym, pełnym pasji policjantem, a zarazem wesołym i życzliwym człowiekiem. Kierownictwo, policjanci i pracownicy Komendy Powiatowej Policji w Suchej Beskidzkiej łączą się w bólu z pogrążoną w żałobie rodziną - przekazał oficer prasowy KPP w Suchej Beskidzkiej.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki