Skrzyżowanie

i

Autor: Google Street View Skrzyżowanie

Niebezpieczne skrzyżowanie w centrum Krakowa. Ostatnio doszło tam do tragicznego wypadku. To wina sygnalizacji świetlnej? [AUDIO]

2017-11-08 18:48

Na skrzyżowaniu ulic Rakowickiej, Lubomirskiego i Wita Stwosza doszło niedawno do wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Zginęła rowerzystka. Część kierowców przyznaje, że skrzyżowanie jest naprawdę niebezpieczne. 

Do tragicznego zdarzenia doszło w czwartek. - Zaistniał tam wypadek drogowy, jak się później okazało ze skutkiem śmiertelnym. Doszło do potrącenia kierującej rowerem. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący pojazdem, poruszając się ulicą Wita Stwosza, zderzył się z kierującą rowerem, która wyjeżdżała z ulicy Rakowickiej - mówi podisnp. Robert Michalik, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Krakowie. 

Mieszkańcy zapytani przez reportera Radia ESKA przyznają, że skrzyżowanie nie jest najbezpieczniejsze ze względu na sygnalizację. - Światła rzeczywiście są bardzo niezgrane - mówi jeden z nich. 

Sprawę poruszył we wpisie na Facebooku fanpage Roadsafe.pl. - Nie każdy zdąży opuścić skrzyżowanie, gdy już rozpędzone samochody jadą ul. Lubomirskiego - czytamy w poście. 


Co na to Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu? - Problem polega na tym, że projektując sygnalizacje świetlne bierze się pod uwagę raczej czas ewakuacji samochodów. Nie projektuje się ich podczas ewakuacji rowerzystów. Takie są przepisy, tak się ustawia sygnalizację świetlną - mówi Michał Pyclik z ZIKiT-u. Przyznaje jednocześnie, że można byłoby w tym miejscu nieco zmienić program świateł. - Oczywiście można byłoby wydłużyć czasy ewakuacji, czyli czasy które następują między tym kiedy zgaśnie zielone światło dla jednego kierunku, a zaświeci się dla drugiego - mówi.

Jednak czy skrzyżowanie rzeczywiście wymaga zmian? - Samochody zwykle w miarę sprawnie tu przejeżdżają. Jeżeli rowerzysta nie wjedzie na późnym żółtym, to też zazwyczaj przejeżdża i nie ma tu większego problemu - mówi Michał Pyclik. - My mamy tę sygnalizację świetlną sprawdzoną. Zaraz jak pojawiła się informacja o tym, że coś się wydarzyło, program został zabezpieczony i zostało to sprawdzone. Sygnalizacja działa dokładnie tak, jak została zaprogramowana. Tam nic się krócej nie zaświeciło - dodaje. 

Na razie nie wiadomo, kto tak naprawdę spowodował czwartkowy wypadek. - Nie chcemy się jednoznacznie wypowiadać na ten temat, ponieważ materiały w tej sprawie zostały przesłane do Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego, który prowadzi w tej sprawie czynności. Zostaną przesłuchani świadkowie, zostaną podjęte kroki mające na celu ustalić czy ewentualnie gdzieś w rejonie nie ma monitoringu. Ze wstępnych ustaleń wynika, że niestety takiego monitoringu nie ma - mówi podinsp. Michalik. - Kierujący pojazdem wjeżdżając na skrzyżowanie miał zielone światło. Teraz jest kwestią prowadzonego postępowania ustalenie czy rowerzystka wjechała w ostatnim momencie na zielonym świetle, a kierujący otrzymał już dla siebie zielony sygnał, czy też kierująca rowerem wjechała na skrzyżowanie przy sygnale świetlnym koloru czerwonego - dodaje. 

Służby ostatecznie mają przyjrzeć się skrzyżowaniu. - Niezależnie od wyniku prowadzonego śledztwa policjanci ruchu drogowego wspólnie z zarządcą drogi przeprowadzą w tym miejscu wizję i będziemy obserwować to skrzyżowanie, czy ewentualnie można dokonać zmian cyklu świetlnego. Dodam, że nie posiadamy w tej chwili żadnych informacji o jakichś nieprawidłowościach w działaniu tej sygnalizacji - mówi podinsp. Michalik. 

Zobacz też: 

>>> Potrącenie przy Biprostalu. Takiej reakcji pieszego kierowca się nie spodziewał [WIDEO]

>>> Dzielnice grozy w Krakowie: Gdzie mieszkańcy boją się chodzić po zmroku? [LISTA DZIELNIC]

Posłuchaj materiału Kuby Paducha, reportera Radia ESKA: 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki