Zakopane rozpoczyna sezon wakacyjny 2025
Zakopane z każdym dniem coraz wyraźniej budzi się do życia po spokojniejszej wiośnie. Górskie szlaki zapełniają się turystami, Krupówki znów tętnią gwarem, a kolejki do kolejek rosną w oczach. Choć do wakacyjnego szczytu sezonu jeszcze chwilka, to już teraz na Podhale ściągają tysiące miłośników Tatr – zarówno pieszych wędrówek, jak i widoków z Gubałówki czy relaksu w pensjonatach i termach.
Niestety, nie wszystko w tej sielance przebiega bez zakłóceń. Wzmożony ruch i trwające remonty drogowe sprawiają, że poruszanie się po Zakopanem i okolicach staje się coraz większym wyzwaniem – zwłaszcza dla zmotoryzowanych turystów. Wielu z nich wpada w niepozorną pułapkę drogową, która może zakończyć się mandatem, punktami karnymi, a nawet utratą prawa jazdy.
Polecany artykuł:
Ciągłówka – zakopiański skrót z ukrytym haczykiem
Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda niewinnie. Zjeżdżając z Gubałówki w kierunku centrum Zakopanego, wielu turystów – kierując się nawigacją lub logiką – wybiera ulicę Ciągłówka. Problem w tym, że ten krótki odcinek drogi nie jest przeznaczony dla ogółu. To trasa z ograniczonym dostępem, przeznaczona wyłącznie dla wybranych mieszkańców, a jej użytkowanie przez osoby nieuprawnione kończy się mandatem. W ostatnich tygodniach tylko w tym jednym miejscu wystawiono dziesiątki kar.
Ta droga nie jest drogą ogólnodostępną. Nie została zaprojektowana jako publiczna, a my nie mamy prawa przymykać oka na jej użytkowanie przez osoby nieuprawnione – mówił wiceburmistrz Zakopanego Bartłomiej Bryjak dla Gazety Krakowskiej, cytuje portal podroze.wprost.pl.
Złamanie zakazu kosztuje turystów nie tylko nerwy, ale też mandat i aż osiem punktów karnych. Trzykrotne naruszenie przepisów oznacza natomiast automatyczną utratę prawa jazdy.
Dalsza część artykułu znajduje się pod galerią.
Arab wjechał na Krupówki i wywołał sensację. Musiała interweniować policja! Ten błąd zdarza się coraz częściej
Pułapka na turystów. Dlaczego tamtędy jadą?
Zamieszanie wokół Ciągłówki trafiło już pod obrady Rady Miasta Zakopanego, jednak sprawa nie jest prosta. Choć droga została wybudowana ze środków publicznych, część gruntów należy do prywatnych właścicieli, którzy nie zgadzają się na otwarcie trasy dla ruchu publicznego.
Urzędnicy przypominają, że jedynym prawidłowym objazdem są drogi: krajowa nr 47 oraz powiatowe 1646K i 1653K. Problem w tym, że to objazd znacznie dłuższy, bardziej skomplikowany i mocno obciążony ruchem. Dla wielu kierowców oznacza dodatkowe kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt minut jazdy.