Śmierć trzech nastolatków na Podhalu: Wiemy, jak zginęli młodzi piłkarze [NOWE FAKTY]

2021-01-04 13:08

Nie milkną echa sylwestrowej tragedii w Nowej Białej na Podhalu. To tam, w Nowy Rok rano, znaleziono ciała trzech nastolatków. Leżały na podłodze, w szatni klubu sportowego. W nocy odbywała się tam impreza. Są już znane przyczyny śmierci jednego z nastolatków. W Zakładzie Medycyny Sądowej w Krakowie trwa sekcja zwłok dwóch pozostałych ofiar tragedii. Tymczasem śledczy prowadzą postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci. Przesłuchali już pozostałych uczestników feralnej imprezy oraz właściciela obiektu. Ich ustalenia są wstrząsające.

Wszystko wskazuje na to, że to zaczadzenie było przyczyna śmierci Bartka A. ( † 19 l.), Bartka H. ( † 19 l.) oraz Arka M. ( † 18 l.). To na razie nieoficjalne ustalenia, prokuratorzy czekają na protokoły posekcyjne wszystkich trzech ofiar tragedii w Nowej Białej. Wiadomo jednak, że młodzi piłkarze nie mieli na ciele żadnych obrażeń, a w pomieszczeniu gdzie znaleziono ich ciała pracował spalinowy agregat prądotwórczy do którego został podłączony grzejnik elektryczny. To on mógł spowodować nagromadzenie się niebezpiecznych spalin i ostatecznie zatrucia dwutlenkiem węgla. 

Śledczy przesłuchali już wszystkich świadków. Okazało się, że w imprezie sylwestrowej uczestniczyło 11 młodych osób z Nowej Białej, wśród nich byli Bartek H. ( †19 l.) , Bartek A. ( † 19 l.) oraz Arek M. ( † 18 l.) trzech kumpli. Razem trenowali piłkę nożną w miejscowym klubie Łęgi Nowa Biała. To właśnie w szatni tego klubu doszło do nieszczęścia. Wiadomo, że to właśnie Bartek, Bartek i Arek zostali jako ostatni w szatni przy boisku. Pozostali wyszli z imprezy wcześniej. Na razie nie wiadomo, czy mieli zamiar nocować w pomieszczeniach klubowych, czy nie zdołali ich opuścić, bo, podtruci spalinami,  stracili przytomność. 

Gdy Bartek A. rano w Nowy Rok nie wrócił do domu, zaniepokojony ojciec zaczął go szukać. Rozpoczął poszukiwania od sprawdzenia miejsca, gdzie syn bawił się w sylwestra. Tam na podłodze znalazł leżącego syna i jego dwóch kolegów. Wezwał pomoc i zaczął ratować chłopców. Niestety nastolatkowie zmarli. 

Strażacy OSP Gwda Wielka uratowali tonącego psa

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki