Tragedia w Bukowinie Tatrzańskiej. Pogrzeb ofiar w Warszawie: "Morze łez" [ZDJĘCIA]

2020-02-18 15:10

Pogrzeb ofiar tragedii w Bukowinie Tatrzańskiej. Na cmentarzu parafialnym w warszawskim Ursusie pochowano 52-letnią Katarzynę J. oraz jej dwie córki - Wiktorię K. (20 lat) oraz Klarę K. (14 lat). To ofiary koszmarnej tragedii w Bukowinie Tatrzańskiej, do jakiej doszło w miniony poniedziałek.

We wtorek, 18 lutego odbył się pogrzeb ofiar tragedii w Bukowinie Tatrzańskiej w Małopolsce. Msza święta pogrzebowa została odprawiona w Kościele pw. Najświętszej Marii Panny w warszawskim Międzylesiu przy ulicy Bursztynowej 16 o godzinie 11.

- Gdy po ludzku jest coś trudne, po bosku jest łatwiejsze, bo możemy się przytulić do mamy (Matki Boskiej) i do taty (Boga) - powiedział duchowny odprawiający mszę świętą.

Zobacz też: Bukowina Tatrzańska: stacja narciarska RUSIŃ-SKI. To tutaj zerwany dach zabił trzy osoby [ZDJĘCIA, WIDEO]

Następnie kondukt pogrzebowy przeszedł na cmentarz parafialny w Ursusie przy ulicy Ryżowej 29. Cała trójka została pochowana w rodzinnym grobowcu. W czasie uroczystości padło wiele wzruszających słów, a uczestnicy nie mogli powstrzymać łez. 

- Gdy śmierć zabiera ukochane osoby, przeszywa serce ogromnym bólem. Bądźmy w tych chwilach z rodziną... Służyły radą, pomocną dłonią... Katarzyna była najlepszą mamą Wiki i Klary... Kasieńko, Wikuniu, Klaruniu - polecamy was Bogu... - powiedziała jedna z bliskich ofiar.

Słowa kolejnej osoby znów wywołały falę łez.

- Śmierć jest rozstaniem ciała ale nigdy duszy które się kochają. Gdyby nie Kasia, to Paweł byłby lekkoduchem. To zmarłe nadały sens jego życiu. Kasia nie zauważała niebezpieczeństw otaczającego nas świata. Widziała go dobrym i pełnym miłości... Obie dziewczynki rozbłysły wspaniałym światłem i nagle zgasły... Serce Pawła pękło i rozpadło się na milion kawałków... Gdyby Kasia się mogła z nim pożegnać powiedziałaby: "Będę na ciebie czekać z dziewczynkami, tylko się nie śpiesz..."

Najbardziej wzruszające były jednak słowa Pawła, ojca i męża pochowanych. 

Przy moich córkach jest moja ukochana żona... Ale jak mogłoby być inaczej? Zawsze tak się o nie troszczyła... Pozostał we mnie żal i smutek. Wszystko runęło bezpowrotnie... Wszystko, co tak kochałem...

>>> Przeczytaj relację z pogrzebu TUTAJ <<<

Tragedia w Bukowinie Tatrzańskiej

W poniedziałek, 10 lutego w Bukowinie Tatrzańskiej doszło do koszmarnej tragedii. Silny podmuch wiatru zerwał dach z prowizorycznej wypożyczalni sprzętu narciarskiego. Konstrukcja przefrunęła kilkadziesiąt metrów i przygniotła cztery osoby - matkę oraz jej dwie córki, a także 16-letniego chłopca.

Śmierć poniosła 52-letnia kobieta i jej 15-letnia córka, druga córka w wieku 21-lat zmarła w szpitalu. Obrażenia 16-latka okazały się niegroźne, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Śledztwo w sprawie początkowo prowadziła Prokuratura Rejonowa w Zakopanem, która postawiła właścicielowi wypożyczalni zarzut postawienia samowoli budowlanej. Mężczyzna przyznał się do winy.

Na dalszym etapie śledztwa mężczyzna może usłyszeć zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci.

Sprawa została przekazana do Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Na razie nie są znane nowe fakty w sprawie tragedii w Bukowinie Tatrzańskiej.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki