Błagam, gońcie go!. Zszokował całą Polskę, ale nie przyznaje się do winy [WIDEO]

i

Autor: StockSnap/cc0/Pixabay.com "Błagam, gońcie go!" - te słowa wypowiedział tuż po zdarzeniu na S7 pod Olsztynem kierowca seta, któremu Jarosław W. zajechał z nieznanych przyczyn drogę, zdj. ilustracyjne

Niesłychane zdarzenie

"Błagam, gońcie go!". Zszokował całą Polskę, ale nie przyznaje się do winy [WIDEO]

2023-03-20 19:00

"Błagam, gońcie go!" - te słowa wypowiedział tuż po zdarzeniu na S7 pod Olsztynem kierowca seta, któremu Jarosław W. zajechał z nieznanych przyczyn drogę. Auto zaczęło gwałtownie hamować przy prędkości ok. 100 km/h i uderzyło w barierki. Jego prowadzący jechał w tym czasie z żoną i 4-letnim synkiem. Jarosław W. miał doprowadzić do wszystkiego celowo.

Szokująca kolizja na S7 pod Olsztynem. Jarosław W. usłyszał wyrok

Na karę 15 tys. zł grzywny i zakaz prowadzenia pojazdów przez rok i dwa miesiące skazał w poniedziałek Sąd Rejonowy w Olsztynie Jarosława W., który został wskazany jako sprawca niezwykle groźnej kolizji drogowej na S7 pod Olsztynem - informuje PAP. Do zdarzenia doszło 6 sierpnia ub.r na trasie Ostróda-Olsztynek. Jak wynika z relacji prowadzącego seata ibizę mężczyzny, który podróżował z żoną i 4-letnim synkiem, kierowca volkswagena miał "złośliwie zajechać mu drogę", co zmusiło go do gwałtownego hamowania przy prędkości ok. 100 km/h. Ten niebezpieczny manewr skończył się tym, że 3-osobowa rodzina uderzyła w barierki, a kierujący seatem prosił świadków zdarzenia, krzycząc: "Błagam, gońcie go!", by ruszyli w pościg za Jarosławem W., który uciekł, nie udzielając nikomu pomocy.

Kierowca volkswagena nie przyznał się do winy

Jak informuje PAP, policja obwiniła Jarosława W. o niezachowanie bezpiecznej odległości między pojazdami i spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, co jest wykroczeniem. Obwiniony nie przyznał się do winy, zaprzeczył, by kierował volkswagenem i nie podał, kto siedział za kierownicą. Volkswagen należał do firmy leasingowej i mogło go użytkować więcej osób. Tymczasem kierujący seatem, który był również oskarżycielem posiłkowym, powiedział, że jest zadowolony z wyroku, choć wnioskował o maksymalną, tj. 30-tysięczną grzywnę. Uzasadnienia orzeczenia sędzi Aneta Żołnowskiej nie wysłuchał ani W., ani jego adwokat, których zabrakło na odczytaniu nieprawomocnego jeszcze wyroku. To jednak nie koniec, bo Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Południe prowadzi w tej samej sprawie postępowanie w kierunku narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia - na razie nikt nie usłyszał zarzutów.

Sonda
Co jeszcze można zrobić, by wypadków na polskich drogach było mniej?
Matka z synem podejrzani o pobicie 14-latka w Dębicy

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki