Dr Anita Samek – Krymkowska miała 35 lat i pracowała w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Olsztynie. Była znana jako lekarz z ogromnym sercem i doświadczeniem. Jak podaje Super Express, feralny wypadek miał miejsce podczas rodzinnych wakacji w Egipcie. Choć szczegóły zdarzenia nie są jeszcze w pełni znane, wiadomo, że był to dramatyczny wypadek komunikacyjny, w którym zginęła również jej małoletnia pociecha.
Szpital, w którym pracowała, wydał poruszające oświadczenie:
„Byłaś wspaniałą koleżanką, oddanym lekarzem i człowiekiem, na którego zawsze można było liczyć. Twoje odejście jest stratą nie tylko dla nas, ale i dla setek pacjentek, którym pomagałaś każdego dnia”.
Jak nieoficjalnie dowiedział się Super Express, prokuratura z Olsztyna już od piątku zaczęła analizować sprawę tragedii. Zabezpieczane są pierwsze dowody, a w sprawę mają zostać zaangażowane zarówno polskie, jak i egipskie służby oraz tamtejsza prokuratura. Polska ambasada w Kairze będzie pośredniczyła w wymianie informacji, dokumentów i dowodów, a do tłumaczenia materiałów śledczych potrzebni będą biegli tłumacze.
Polecany artykuł:
Sekcja zwłok lekarki i jej 7-letniego synka została przeprowadzona w Egipcie zaraz po wypadku. Prokuratura w Olsztynie wystąpi o odpis protokołu z przeprowadzonych badań. Na razie jednak nie zapadła decyzja o wszczęciu formalnego śledztwa w tej sprawie.
„Znamy sprawę, analizujemy ją. Czy będziemy wszczynali śledztwo – na to pytanie będę mógł odpowiedzieć dopiero po weekendzie” – powiedział Daniel Brodowski, rzecznik prokuratury okręgowej w Olsztynie.
Rodzina i bliscy tragicznie zmarłej lekarki oraz jej syna czekają na możliwość sprowadzenia ich szczątków do Polski. Trwają ustalenia dotyczące transportu ciał – z uwagi na wysokie temperatury w Egipcie i związane z tym trudności, rozważana jest także kremacja i przewiezienie do kraju prochów. Na miejscu w Polsce ma odbyć się wspólny pochówek matki i dziecka.
Śmierć dr Anity i jej synka to nie tylko dramat rodziny, ale także ogromny cios dla środowiska medycznego w Olsztynie. Pacjentki, które znały lekarkę, wspominają ją jako osobę empatyczną, zawsze gotową nieść pomoc.
„Nie możemy uwierzyć, że już jej z nami nie ma. Anitka była filarem naszego oddziału” – mówi jedna z koleżanek ze szpitala.
Tragedia, która wydarzyła się daleko od domu, rozpoczęła trudną drogę dochodzenia do prawdy – śledczy z Polski i Egiptu, wsparci przez ambasadę, będą wyjaśniać wszystkie okoliczności zdarzenia. Rodzina i przyjaciele liczą, że poznają odpowiedzi, które choć w części złagodzą ból po stracie.
Słowa ze szpitalnego pożegnania pozostają dziś najbliższe temu, co czują wszyscy, którzy znali Anitę:
„Anitko, pustka, którą po Tobie pozostawiłaś, nigdy nie zostanie wypełniona”.