Olsztyn chce się pozbyć pomnika

i

Autor: Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz Olsztyn chce się pozbyć pomnika

Olsztyn: Zniknie "ruski potworek"?! Radni PiS: "Prezydent kłamie"

2022-03-05 18:10

Pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej w Olsztynie ma zniknąć. A przynajmniej wszyscy samorządowcy zgodnie komunikują, że tego by sobie życzyli. W sobotę (5 lutego) odbyła się konferencja prasowa radnych PiS, padły gorzkie słowa.

Wojenna rzeczywistość przeniknęła do Olsztyna. Rosyjska agresja na Ukrainę przywróciła debatę nad zasadnością Pomnika Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej, który wcześniej nazywany był Pomnikiem Wdzięczności Armii Czerwonej, a potocznie - szubienicami. W środę 2 lutego prezydent miasta Piotr Grzymowicz napisał na facebooku, że podjął kroki, aby pomnik rozebrać. - Podjąłem decyzję o  wystąpieniu do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z wnioskiem o zdjęcie ochrony konserwatorskiej z Pomnika Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej [...]. Zdjęcie ochrony konserwatorskiej pomnika pozwoli na jego rozbiórkę - czytamy. 

Śledź sytuację na Ukrainie: Wojna na Ukrainie na żywo. Putin wszystkich oszukał. Płoną ukraińskie miasta, kobiety chwytają za broń [Relacja z wojny 5.03.2022]

W sobotę (5 lutego) do słów włodarza Olsztyna odnieśli się radni PiS, zwołując konferencję prasową. Szef struktur Jerzy Szmit widzi sprawę inaczej: "[...] niestety, ten ruski potworek znajdował silnych i wpływowych obrońców w prezydentach Olsztyna: Małkowskim i Grzymowiczu. Nigdy nie zrobili nic, by ten symbol okupacyjnej hańby usunąć. Mało tego - bronili go. Grzymowicz nawet go remontował i naprawiał z pieniędzy pochodzących z budżetu Olsztyna. Obaj doprowadzili do tego, że +szubienice+ zostały wpisane do rejestru zabytków. W 2017 roku, gdy zaczęła obowiązywać ustawa dekomunizacyjna, Grzymowicz w rozmowie z minister Magdaleną Gawin kategorycznie i agresywnie odmówił usunięcia szubienic. Twierdził wręcz, że nigdy do tego nie dopuści - grzmiał Szmit.

Polecamy: Mikołaj z "Top Model" zawiesza karierę i rusza na pomoc Ukraińcom: "Jedni zrozumieją, inni nie"

Prezydenckie obietnice o zdjęciu z pomnika konserwatorskiej ochrony szef PiS nazwał kłamstwem. Według niego, "składanie wniosku o wykreślenie z rejestru zabytków jest tylko cyniczną próbą przeciągania sprawy".

Radny sejmiku województwa warmińsko-mazurskiego Dariusz Rudnik (PiS) wskazał, że radni miejscy PiS złożyli wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji, na której pod głosowanie zostanie poddany jeden punkt dotyczący zobowiązania prezydenta miasta do usunięcia pomnika. W projekcie uchwały podkreślono, że rada miasta zobowiązuje prezydenta Olsztyna do podjęcia bezzwłocznych działań w tym przygotowania potrzebnej dokumentacji, których skutkiem będzie relokacja Pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej, wpisanego do rejestru zabytków pod nazwą Pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej. W myśl uchwały pomnik ma być przekazany do zbiorów zainteresowanych jego posiadanie muzeów, a jeśli żadna placówka muzealna nie wyrazi zainteresowania ma być przeniesiony na teren cmentarza żołnierzy sowieckich przy ulicy Szarych Szeregów.

Kto ma rację?

Do sprawy zdążyła się odnieść była wiceminister kultury i generalny konserwator zabytków (obecnie dyrektor Instytutu Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego) Magdalena Gawin. Na twitterze napisała, że Pomnik ku czci Armii Czerwonej można usunąć bez skreślenia go z rejestru. "Prosiłam go (Piotra Grzymowicza-red.) o to 5 lat temu podczas rozmowy w MKiDN. Odpowiedział - że na to nigdy nie pozwoli!! Wstyd i hańba"- napisała.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki