Przywłaszczył 300 tysięcy złotych?! Pieniądze należały do jego partnerki

i

Autor: Shutterstock Zdj. ilustracyjne.

Warmińsko-mazurskie

Przywłaszczył 300 tysięcy złotych?! Pieniądze należały do jego partnerki

2023-04-20 8:35

Przed Sądem Okręgowym w Olsztynie rozpoczął się w środę (19 kwietnia) proces mężczyzny, który jest oskarżony o przywłaszczenie prawie 300 tys. zł, należących do jego wieloletniej partnerki. Pieniądze pochodziły ze sprzedaży nieruchomości, której kobieta była jedyną właścicielką.

Prokuratura oskarżyła Zbigniewa M. o to, że w lutym 2022 r. przywłaszczył sobie 296 tysięcy złotych na szkodę mieszkanki Olsztyna. Oskarżony był w przeszłości karany za oszustwo. Oskarżony odpowiada przed sądem z wolnej stopy. W środę (19 kwietnia) przed sądem nie przyznał się do winy. Wyjaśniał, że od 1991 r. żył w konkubinacie z Barbarą S. Trzy lata później znalazł ogłoszenie o nieruchomości na sprzedaż pod Barczewem. Jak wskazał, nie mógł kupić domu na siebie, bo był zadłużony i komornik prowadził postępowanie egzekucyjne wobec niego. Mówił, że prowadził działalność gospodarczą i pracował na umowach zleceniach. Po 30 latach - jak podkreślił - doszedł do wniosku z partnerką, że trzeba nieruchomość sprzedać. Zbigniew M. mówił, że początkowo partnerka znalazła przez agencję nieruchomości nabywcę za 120 tysięcy złotych. Ale wytłumaczył jej, że ta kwota jest za niska i powinna się wycofać z transakcji. Po poszukiwaniach znalazł chętnego, który zaoferował za nieruchomość 350 tysięcy złotych. Wskazał, że kwotę w gotówce otrzymaną od kupującego włożył do szafy w mieszkaniu partnerki. Przyznał, że wziął z nich 100 tysięcy złotych, ale gdy partnerka to odkryła, to za pokwitowaniem oddał tę kwotę. Zbigniew M. pytany, z jakiego tytułu toczy się wobec niego postępowanie egzekucyjne przyznał, że ma 200 tysięcy złotych zobowiązań, ponieważ przed laty nie płacił alimentów.

Przed sądem zeznania składała kobieta, która jest oskarżycielką posiłkową w tej sprawie. Mówiła, że w czasie gdy żyli w konkubinacie, jej partner nigdy nie pracował. Nieruchomość pod Barczewem kupiła, biorąc kredyty. Przez lata utrzymywała nieruchomość, płacąc także podatki. Sąd odczytał jej zeznania złożone w postępowaniu przygotowawczym. Tam wskazywała, że gdy partner dowiedział się, że chce sprzedać nieruchomość stał się wobec niej bardzo miły i pomocny. Pomagał także przy przeprowadzeniu transakcji. Gdy otrzymała gotówkę od kupca, to partner pomógł jej zanieść pieniądze do domu. Potem odłożył je do pokoju i "niezauważenie" wyszedł szybko z mieszkania. Po kilku dniach kobieta zorientowała się, że pieniądze zniknęły. Wówczas zawiadomiła policję.

Pełnomocnik kobiety dociekał, dlaczego oskarżony przefarbował siwe włosy. - Czy aby nie po to, by ukrywać się przed policją? - pytał. Była partnerka oskarżonego powiedziała, że choć żyła z nim 30 lat, to nie poznała go na korytarzu w sądzie, właśnie dlatego, że przefarbował włosy na czarny kolor. Sąd przerwał proces do 17 maja.

Sonda
Czy zostałeś kiedyś okradziony?
Wymarłe Zakopane przed sezonem. Pustki na Krupówkach i pod Gubałówką

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki