Rafał nie umiał zagadać do Andżeliki, więc zaczął do niej strzelać!? Horror w Opolu! [WIDEO, ZDJECIA]

2022-04-07 11:01

Rafał K. wyciągnął pistolet i zaczął strzelać w stronę Andżeliki! Przerażona kobieta była w samochodzie i udało się jej uciec. Miała szczęście, bo nic się jej nie stało. Pocisk rozbił szybę, zaraz po tym dramatycznym wydarzeniu Rafała K. zatrzymała policja. W Opolu właśnie rozpoczął się jego proces. Wciąż nie wiadomo, dlaczego sięgnął po broń.

Chciał 150 zł, może trafić za kratki

Rafałowi K. grozi aż 12 lat więzienia. Dużo, ponieważ mężczyzna jest oskarżony o rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Mowa o pistolecie pneumatycznym na metolowe kulki. Taką bronią może zrobić krzywdę. Dodatkowo Rafał K. to recydywista. Ma na sumieniu przestępcze występki sprzed lat.

Do wydarzenia doszło we wrześniu ubiegłego roku w Opolu, przy ul. Kępskiej. Do Andżeliki Sz. podszedł Rafał K. Był agresywny, bardzo nieprzyjemny i przede wszystkim: wymachiwał pistoletem! Krzyczał, że kobieta ma oddać mu 150 złotych. Andżelika była wtedy z matką i swoim partnerem. Wsiedli do samochodu, żeby uciec przed napastnikiem. Wtedy padł strzał. - Słychać było huk, szyba się rozbiła - mówi nam Andżelika. - Mało brakowało, a moja mama zostałaby trafiona - dodaje.

Zobacz też: Straszna zbrodnia! Udusił ukochaną, bo chciała od niego odejść [WIDEO, ZDJĘCIA]

O co poszło? To nie jest takie oczywiste. Pewne jest, że mężczyzna domagał się 150 złotych. Wcześniej wysyłał pogróżki Andżelice, była natarczywy. - Była mi winna te pieniądze - mówi oskarżony.

- Nie byłam mu nic winna! - ripostuje Andżelika. - On raz mówił, że robił mi remont i mu nie zapłaciłam, a innym razem, że pożyczyłam na pieluchy dla ciotki. Tylko, że ja ciotki nie mam - mówi nam kobieta.

Dodaje, że ledwo zna oskarżonego. - Poznały mnie z nim kiedyś koleżanki, ale nawet dłużej nie rozmawialiśmy - zapewnia.

Tymczasem można też usłyszeć wersję, że Rafał K. był zakochany w Andżelice. Marzył o tym, aby ją bliżej poznać, ale nie potrafił zebrać się na odwagę, aby powiedzieć jej wprost o swoich uczuciach. A te buzowały w nim tak bardzo, że w końcu niemal postradał zmysły. W miłosnym szale uznał, że zwróci na siebie uwagę kobiety próbując wyłudzić od niej pieniądze. A że pomysł nie był zbyt mądry, to teraz opolanin siedzi w areszcie.

Czy tak było? Prawdę powinniśmy poznać podczas procesu, który toczy się przed Sądem Okręgowym w Opolu. O winie Rafała K. zapewnia... jego ojciec. - Przyznaj się lepiej do wszystkiego! - krzyczał na sali rozpraw zrozpaczony rodzic. Rafałowi K. grozi 12 lat więzienia.

Sonda
Czujesz się bezpiecznie w Opolu?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki