Policjant z Opola zatrzymany! To ważny funkcjonariusz komendy. Powód szokuje

i

Autor: AndrzejRembowski/cc0/Pixabay.com Policjant z Opola, i to pełniący funkcję zastępcy naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego tamtejszej komendy miejskiej, został zatrzymany przez mundurowych z Komendy Głównej Policji.

Co zrobił Mariusz Z.?

Policjant z Opola zatrzymany! To ważny funkcjonariusz komendy. Powód szokuje

2022-10-27 18:01

Policjant z Opola, i to pełniący funkcję zastępcy naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego tamtejszej komendy miejskiej, został zatrzymany przez mundurowych z Komendy Głównej Policji. 45-latek usłyszał zarzut nadużycia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowych. Nie dość, że grozi mu więzienie, to wszczęto procedurę zmierzającą do wydalenia go z policji.

Policjant z Opola zatrzymany! To ważny funkcjonariusz komendy. Powód szokuje

Policjant z Opola w rękach... innych policjantów. Jak informuje PAP, zatrzymali go funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji, do czego doszło w sobotę, 22 października. Mundurowy to zastępca naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Opolu, który usłyszał zarzut nadużycia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowych. Mężczyzna nie przyznał się do winy i odmówił składania zeznań. Co zrobił Mariusz Z.?

- Według naszych ustaleń podejrzany jednemu z zatrzymanych kierowców wręczył mandat karny w wysokości 100 złotych z bloczku, który był zarejestrowany na innego funkcjonariusza. Następnie przyjął od ukaranego kwotę wypisaną na mandacie. Gdy kierowca przyjechał do pracodawcy i opowiedział o zdarzeniu, panowie zdziwili się, że oprócz kary pieniężnej nie przyznano żadnych punktów karnych. Swoimi wątpliwościami podzielili się z odpowiednim wydziałem policji. Po sprawdzeniu, że podejrzany m.in. nie rozliczył się z pobranych od ukaranego pieniędzy, zdecydowano o jego zatrzymaniu - mówi PAP Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.

Zatrzymany policjant wydalony ze służby?

Jak informuje PAP, w stosunku do podejrzanego policjanta wszczęto już procedurę mającą na celu jego wydalenie ze służby. Został także zawieszony w czynnościach służbowych. Za zarzucany czyn kodeks karny przewiduje karę do 10 lat pozbawienia wolności.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki