Dęby. Syn i mąż katowali ją tak długo, aż zmarła. Pani z opieki zasugerowała, że Niebieska Karta to wstyd dla rodziny

i

Autor: Tumisu/cc0/Pixabay.com Okrutna zbrodnia we wsi Dęby pod Ostrołęką, gdzie do śmierci kobiety doprowadzili jej syn i mąż. O dramacie katowanej Krystyny K. wiedziała cała wieś, a nawet policja i opieka społeczna

Syn i mąż katowali ją tak długo, aż zmarła. "Pani z opieki zasugerowała, że Niebieska Karta to wstyd dla rodziny"

2021-03-18 16:17

Nowe informacje ws. okrutnej zbrodni ze wsi Dęby, gdzie do śmierci kobiety doprowadzili jej syn i mąż. Przez 5 lat obaj mężczyźni katowali Krystynę K., aż młodszy z nich złamał jej kręgosłup szyjny, przez co zmarła. W tej sprawie przed sądem w Ostrołęce zapadł w ub.r. wyrok. Mariusz K. dostał 7 lat więzienia, a jego ojciec nieco ponad rok, dzięki czemu jest na wolności już od kilku miesięcy. Okazuje się, że o dramacie katowanej kobiety wiedziała cała wieś, a nawet policja i opieka społeczna.

Dęby. Syn i mąż katowali ją tak długo, aż zmarła

Krystyna K. ze wsi Dęby pod Ostrołęką była przez 5 lat katowana przez swojego syna i męża. Koszmar kobiety trwał od 2014 do 2019 r., gdy młodszy z mężczyzn - Mariusz K. - pobił ją tak dotkliwie, że złamał jej kręgosłup szyjny, w wyniku czego zmarła. Syn mieszkanki wsi Dęby dostał karę 7 lat więzienia, choć nie odpowiadał za zabójstwo matki, a za doprowadzenie jej do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Mężczyzna razem ze swoim ojcem Ryszardem K. próbowali później upozorować samobójstwo kobiety, za co ten drugi, wliczając zarzut znęcania się psychicznego i fizycznego, dostał karę roku więzienia. Mężczyzna od kilku miesięcy jest już na wolności, bo na jej poczet zaliczono mu pobyt w areszcie. Jak informowała prokuratura w Ostrołęce, zanim zmarła, Krystyna K. trzy razy próbowała odebrać sobie życie.

Z OSTATNIEJ CHWILI: Płock. Wypadek teraz na rondzie Wojska Polskiego! Ciężko ranną kobietę zabrał śmigłowiec. DUŻE UTRUDNIENIA po zderzeniu ciężarówki i mazdy

Czytaj też: Krysiaki. Kilkaset osób żąda uwolnienia aresztowanego księdza! Zostawił ciężko ranną 16-latkę i uciekł

"Pani z opieki zasugerowała, że Niebieska Karta to wstyd dla rodziny"

Jak czytamy na wyborcza.pl, o koszmarze katowanej kobiety wiedziała cała wieś Dęby. Na miejscu 11 razy interweniowała opieka społeczna, a 5-krotnie pojawiali się tam policjanci. Sąsiad feralnej rodziny powiedział, że przedstawicielka opieki społecznej zasugerowała nawet, że "Niebieska Karta to wstyd dla rodziny, więc może by Krystyna wycofała". Kobieta nie chciała się jednak przyznać przed mieszkańcami wsi, co się dzieje w jej domu, choć na jej ciele cały czas widać było siniaki.

- (...) Więc gdy sąsiedzi pytali, Krystyna wyjaśniała, że ma wrażliwe ciało. Na przykład wtedy, gdy tydzień przed świętami zaszła do sąsiadki pożyczyć maść na te siniaki. Tłumaczyła, że Rysiek, mąż, przewrócił się koło altanki, pomagała mu wstać. Stąd strupy na łokciach, siniaki na nogach (...) Więc przez lata siniaki Krystyny oglądała cała wieś, całe Dęby. Jedne schodziły, pojawiały się kolejne. Siniaki na szyi, na plecach, podbite oko" - czytamy na wyborcza.pl.

Czytaj też: Ostrów Mazowiecka. Dwie kobiety stanęły na drodze złodzieja. Wtedy stało się coś strasznego!

Mieszkańcy Dębów nie dowierzali katowanej kobiecie

Jak informuje wyborcza.pl, gdy mieszkanka Dębów, która była katowana przez syna i męża, sugerowała, że targnie się na swoje życie, ale mieszkańcy wsi to bagatelizowali.

- Wiele razy mówiła ludziom, że ma dość i coś sobie zrobi, ale kto by tam w to wierzył? Gadanie takie tylko (...) - czytamy na wyborcza.pl.

Czytaj też: Białowieża. Gdy przyjechali, leżał przed domem z wieloma ranami. Wziął do ręki szlifierkę i zginął!

Jak informuje portal eostroleka.pl, prokuratura w Ostrołęce odwołała się od wyroku ws. syna i ojca, którzy katowali mieszkankę Dębów. Posiedzenie w tej sprawie odbędzie się 13 maja przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku.

Czytaj też: Policjant miał żądać od burmistrza Lubowidza łapówki! Drugi zdradzał mu poufne informacje? Samorządowiec sam jest oskarżony

Czytaj też: Zmarła, wydając na świat wybitnego polskiego malarza. Z jej grobem stało się coś NIESŁYCHANEGO!

Czytaj też: Nie żyje Jan Pech. Za pracę na rzecz sportu w Płocku otrzymał złotą honorową odznakę PZLA

Strzegowo. Byk ZABIŁ właściciela! Agresywne zwierzę uciekło ze stodoły!

Grób Kacpra, który zatonął pod lodem

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki