Sprawę ks. Romana B. nagłośniła redakcja „Gazety Wyborczej”. Kapłan blisko 10 lat temu, gdy pracował w jednej ze wsi w województwie zachodniopomorskim, utrzymywał regularne stosunki seksualne z 13-letnią dziewczynką, za co został skazany na 8 lat więzienia. Wyszedł na wolność w 2012 r. po odsiedzeniu połowy wyroku.
Jak się okazało, cały czas jest księdzem i obecnie mieszka w Puszczykowie niedaleko Poznania w domu zakonnym Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej. Ma tam pomagać współbraciom, a także odprawiać msze święte.
Sprawa oburzyła opinię publiczną, a głos w sprawie zabrał także abp Stanisław Gądecki, metropolita poznański, chociaż formalnie ks. Roman B. nie podlega jego jurysdykcji.
„Chociaż czyny te nie zostały popełnione w archidiecezji poznańskiej, a kapłan nie podlega jurysdykcji arcybiskupa poznańskiego, zwracam się do Księdza Generała z prośbą o jak najszybsze przeprowadzenie kanonicznego postępowania karno-administracyjnego w tej sprawie. Apel ten wynika z przekonania, iż wśród ważnych zadań, za które odpowiada przełożony kościelny, znajduje się danie właściwej odpowiedzi na przypadki nadużyć seksualnych popełnionych przez duchownych. Tego rodzaju czyny – jak mówił papież Franciszek – to coś więcej niż czyny niegodziwe; grzechy nadużyć seksualnych w stosunku do nieletnich ze strony duchowieństwa są wstrząsem dla wiary w Boga i pokładanej w Nim nadziei” – napisał w liście abp Stanisław Gądecki.
Polecany artykuł:
Na list metropolity odpowiedział już ks. Ryszard Głowacki, przełożony generalny Towarzystwa Chrystusowego.
„Odpowiadając na pismo Przewielebnego Księdza Arcybiskupa, jak również na medialne doniesienia związane z osobą ks. Romana, chciałbym poinformować, że kanoniczny proces karno-administracyjny – zgodnie z poleceniem Stolicy Apostolskiej – został wszczęty i jest w toku. Trybunał został powołany i trwają czynności procesowe. Zapewniam Księdza Arcybiskupa, że dołożymy wszelkich starań, aby sprawę zakończyć jak najszybciej zachowując przy tym wymagania stawiane przez prawo kanoniczne” – napisał w liście ks. Głowacki.
Jednocześnie przełożony zakonu wyjaśnił, że ks. Roman B. odprawia tylko msze święte w kaplicy domu zakonnego, w której uczestniczą jedynie wierni blisko związani ze zgromadzeniem.
„Wyrażam szczery ból i żal wobec Przewielebnego Księdza Arcybiskupa. Za zaistniałą sytuację popełnienia przez naszego kapłana przestępstwa i jego konsekwencje serdecznie przepraszam pokrzywdzonych oraz wszystkich wiernych Kościoła, którzy poczuli się zgorszeni, a ich chrześcijańska wiara została wystawiona na próbę.