Brutalny mord!

Chodzież. Rodzina Krzysztofa mogła żyć?! Wstrząsająca hipoteza psychologa. Wystarczyło...

2023-04-26 12:37

Nie milkną echa po przerażającej zbrodni w Chodzieży w Wielkopolsce. Jak ustalili śledczy, Krzysztof A. (41 l.) zabił swoich rodziców, żonę i 4-miesięcznego synka, a potem sam odebrał sobie życie. Romana Otto, psycholog z Chodzieży, dyrektor Miejskiego Ośrodka Rozwiązywania Problemów Alkoholowych przypuszcza, że w domu, w którym doszło do tragedii przed dramatem być może dochodziło do przemocy emocjonalnej.

Pięć ciał w domu jednorodzinnym w Chodzieży! Morderca nie oszczędził nawet malutkiego Stasia

Tej tragedii nie sposób zrozumieć. W poniedziałek, 24 kwietnia, w domu jednorodzinnym znaleziono ciała pięciu osób. W jednorodzinnym domu, na peryferiach miasta, w urokliwym miejscu nad jeziorem, po wejściu do domu przy ul. Podgórnej policja odkryła aż 5 ciał.

Okazało się, że wszyscy byli członkami jednej rodziny: to Bogdan A., jego żona Krystyna, syn Krzysztof, jego żona Marta (38 l.) i ich malutki, 4-miesięczny syn Staszek. - Wszystkie ofiary miały rany cięte, a kobieta była skrępowana - mówi Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Zobacz także: Krzysztof zabił żonę, rodziców i malutkiego synka?! Sąsiadka mówi o dziwnym zdarzeniu

Krzysztof zabił swoich rodziców, żonę i synka. Szokujące fakty

Śledczy nie mają wątpliwości, że sprawca, który wymordował całą swoją rodzinę najpierw zabił swoich rodziców, potem żonę i małego synka, którego ciało przykrył kołderką, a potem popełnił samobójstwo.

Na razie funkcjonariusze nie znają motywu sprawcy, bo mężczyzna nie zostawił listu pożegnalnego. Rodzina nie miała też założonej niebieskiej karty na policji i nigdy nie było tam interwencji policji. Jedna z sąsiadek wspomina, że jeszcze, gdy Krzysztof A. był na studiach w domu doszło tylko do dziwnego incydentu.

- Pewnego razu zakrwawiony turlał się po trawniku na ogrodzie. Jego mama wezwała wtedy pogotowie. To było ponad 20 lat temu - mówi jedna z sąsiadek.

Czytaj także: Sąsiedzi mówią o Krzysztofie straszne rzeczy. "Zakrwawiony turlał się po trawniku"

Rodzina Krzysztofa mogła żyć?! Wstrząsająca hipoteza psychologa. Wystarczyło...

- Być może w tym domu dochodziło do przemocy emocjonalnej. Jest to charakterystyczne, gdy rodzina zamyka się przed innymi - mówi Romana Otto, psycholog z Chodzieży, dyrektor Miejskiego Ośrodka Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.

Rodzina nie korzystała też z pomocy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. - Być może też sprawca miał objawy depresji, pojawiały się też myśli samobójcze ze względu na ból, cierpienie czy brak wsparcia psychicznego - mówi psycholog, która apeluje, by każdy, kto zmaga się z jakimś psychicznym cierpieniem zwrócił się po pomoc do specjalisty. - Zawsze jest wyjście z sytuacji i rozwiązanie. Już samo wygadanie się może mieć błogosławiony skutek - mówi psycholog.

Na czwartek, 27 kwietnia, śledczy zaplanowali sekcję zwłok ofiar. Jacek Gursz, burmistrz miasta, w którym doszło do tragedii, poinformował, że w dniu pogrzebu ofiar w Chodzieży zostanie ogłoszona żałoba.

Sonda
Czy policji uda się ustalić przebieg tragedii?
Krewni zamordowanych w Chodzieży

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki