Zaskakujące ustalenia

Ciężarówki nie powinno być w centrum Wolsztyna! Nowe fakty w sprawie śmierci 4-latka

2022-08-30 11:56

Nie milkną echa po tragicznym wypadku w Wolsztynie (woj. wielkopolskie), w którym zginął 4-letni chłopczyk. Ciężarówka przewożąca grzyby śmiertelnie potrąciła dziecko na pasach. Policja już wie, że tego auta w ogóle nie powinno być w centrum miasta o tej porze. - Sprawdzamy, czy zignorował znaki, czy nie zauważył ich - mówi "Super Expressowi" asp. sztab. Wojciech Adamczyk z Komendy Powiatowej Policji w Wolsztynie.

Do dramatu doszło w poniedziałek (29 sierpnia), w samym centrum Wolsztyna. Chłopczyk był pod opieką mamy, byli w mieście z rowerami. Gdy chcieli się przedostać na drugą stronę ulicy, w chłopca uderzył samochód ciężarowy, tzw. chłodnia, która przewoziła grzyby. Samochodu nie powinno być o tej porze w centrum miasta. Ruch samochodów powyżej 3,5 ton w godzinach między 9.00 a 17.00 w centrum Wolsztyna jest zakazany. Mundurowi sprawdzają, czy kierowca znalazł się w centrum miasta przez przypadek, bo nie zauważył znaków, czy zrobił to celowo, np. skracając sobie drogę.

CZYTAJ: Rozpacz po tragedii w Wolsztynie. Czterolatek zginął pod kołami ciężarówki. "Malutki Aniołku..."

Tragiczny wypadek przy Dworcu Wileńskim. 19-latek wjechał w mężczyznę na przystanku

Mundurowi sprawdzają też, czy na pasach chłopiec znalazł się wjeżdżając na rowerku, czy go prowadząc. - Jest zabezpieczony monitoring, ustalamy, w jaki sposób mama z synem znaleźli się na pasach - podkreśla Adamczyk.

Kierowca to 56-letni mieszkaniec Wschowy. Nie został zatrzymany, a w chwili wypadku był trzeźwy. Mamy dziecka nie udało się jeszcze przesłuchać. Jest w bardzo złej kondycji psychicznej.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki