Pożar w Galerii Podolany w Poznaniu. Policja ujawniła przyczynę pojawienia się ognia! [AKTUALIZACJA]

Olbrzymi pożar strawił galerię handlową na poznańskich Podolanach. Ogień objął sklep "Chata Polska", papugarnię Kakadu, szkołę tańca i część handlową. Policja już szuka przyczyny pojawienia się ognia. Czy to sprawa podpalacza? Szczegóły w artykule.

Super Express Google News
  • W Galerii Handlowej Podolany w Poznaniu wybuchł pożar, który objął m.in. sklep "Chata Polska", papugarnię Kakadu i szkołę tańca.
  • Z ogniem walczyło blisko 30 zastępów straży pożarnej, akcja gaśnicza trwała od godzin wieczornych do porannych.
  • Wiele papug z papugarni Kakadu zginęło, a mieszkańcy proszeni są o pomoc w odnalezieniu tych, którym udało się uciec.
  • Policja bada przyczyny pożaru, analizując nagrania z kamer i przesłuchując świadków, nie potwierdzając na razie wersji o podpaleniu.

Aktualizacja godz. 19.29

Policja Wielkopolska przekazała, dlaczego doszło do pożaru.

- Pożar w galerii handlowej wybuchł wyniku zwarcia instalacji elektrycznej w pomieszczeniach, gdzie znajdowały się papugi - mówi "Super Expressowi" Andrzej Borowiak, rzecznik KWP w Poznaniu, i dodaje, że śledczy są po szczegółowym oględzinach miejsca pożaru wraz z biegłym sądowym z dziedziny pożarnictwa.

- Otrzymaliśmy pisemną opinię że przyczyną pożaru bez wątpliwości było zwarcie instalacji elektrycznej w pomieszczeniach, gdzie znajdowały się ptaki. To pomieszczenie bezpośrednio sąsiaduje z budynkiem w którym jest Market Chata Polska - mówi Borowiak.

Wcześniej pisaliśmy:

Choć pożar w galerii handlowej jest już opanowany, to straty są olbrzymie. Ogień pojawił się przed godziną 21.00 w poznańskiej Galerii Handlowej Podolany. Z żywiołem walczyło blisko 30 zastępów straży pożarnej. Ogień udało się opanować jeszcze w nocy, samo dogaszanie trwało do godzin porannych. Na szczęście, chociaż spłonął budynek i dobytek w środku, nie ma osób poszkodowanych.

Zobacz: Dramatyczna noc w Poznaniu. 28 zastępów straży walczyło z ogniem w galerii!

Niestety, nie ma dobrych wieści o papugach z papugarni, która mieściła się w galerii. Wiele z ptaków nie żyje, a tylko nielicznym udało się uciec ze śmiertelnej pułapki. W internecie poznaniacy proszą o rozglądanie się, czy nie widzą papug na wolności, którymi trzeba się zająć, a które najprawdopodobniej znalazły drogę ewakuacji z pożaru. Świadkowie pożaru mówią, że widzieli ptaki, które szukając ucieczki, uderzały o szyby.

Teraz śledczy muszą zająć się znalezieniem odpowiedzi na pytania, dlaczego doszło do pożaru. Choć w internecie pojawiła się informacja o rzekomych podpalaczach, którzy mieli podłożyć ogień w Galerii Podolany, policja nie potwierdza tych doniesień.

- Przesłuchaliśmy już kilka osób. Ustalamy też z właścicielami okolicznych budynków możliwość sprawdzenia usytuowania kamer i możliwości przejrzenia nagrań. Na razie temat jest otwarty i nie tak jednoznaczny, jak "Internet" - mówi Borowiak. - Po zakończeniu akcji gaśniczej zostaną przeprowadzone oględziny z biegłym z zakresu pożarnictwa pod kątem ustalenia przyczyn pożaru. Oczywiście na miejscu są patrole z KP Poznań-Jeżyce" - dodaje podinsp. Iwona Liszczyńska z biura prasowego wielkopolskiej policji.

SZORT POŻAR W STARACHOWICACH

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki