Jak poinformowała Polska Agencja Prasowa, do pożaru doszło w niedzielę, 12 października, przed godziną 21. Ogień najpierw pojawił się w sklepie o powierzchni około 130 metrów kwadratowych, który bezpośrednio sąsiaduje z galerią handlową. Płomienie bardzo szybko rozprzestrzeniły się na dach obiektu, a następnie objęły przyległą część galerii.
Zobacz: Pożar w Poznaniu! Sklep w ogniu, strażacy walczą o galerię handlową!
Na miejsce natychmiast wysłano liczne zastępy straży pożarnej z Poznania i okolic. Jak przekazał po godzinie 23 oficer prasowy poznańskiej PSP mł. asp. Marcin Tecław, w akcji gaśniczej brało udział aż 28 zastępów strażackich.
Jak przekazuje ESKA Poznań News, w jednym z lokali galerii znajdowała się Papugarnia Kakadu, w której przebywało około 200 ptaków egzotycznych. Właściciele obiektu mówili o ogromnym dramacie. – Strażacy nie powybijali okien, by ptaki mogły uciec – skarżyli się, obserwując rozwój sytuacji.
Decyzja o niewybijaniu szyb była podyktowana względami bezpieczeństwa. Strażacy obawiali się, że dopływ powietrza mógłby spowodować gwałtowne rozprzestrzenienie się ognia na kolejne części budynku. Priorytetem było opanowanie pożaru i ograniczenie jego zasięgu.
Według relacji straży, sytuacja jest bardzo trudna, ponieważ ogień rozprzestrzenił się na sąsiadujący ze sklepem obiekt galerii handlowej.
– Dużą część tej galerii udało nam się obronić, ale pożar rozprzestrzenił się na tę część, która jest w bezpośrednim sąsiedztwie sklepu – przekazał przedstawiciel PSP.
Strażacy działali z zewnątrz, ponieważ wejście do środka obiektu jest zbyt niebezpieczne. Na szczęście – jak przekazano PAP – nie ma informacji, by w wyniku pożaru ktokolwiek ucierpiał. Strażacy nadal pracują na miejscu, dogaszając zarzewia ognia i kontrolując konstrukcję dachu, która w wielu miejscach została poważnie nadpalona.
Przyczyny pożaru nie są na razie znane. Śledztwo w tej sprawie zostanie wszczęte po zakończeniu akcji ratowniczo-gaśniczej.