Przy ulicy Garbary w Poznaniu dosłownie na kilka minut otworzono sklep z dopalaczami. Dzięki szybkiej interewencji, udało się zapobiec sprzedawaniu szkodliwych substancji psychoaktywnych. Policjanci wraz z pracownikami sanepidu zjawili się na miejscu tuż po otwarciu sklepu. Zabezpieczono ponad 120 opakowań dopalaczy.
- W dniu otwarcia tego sklepu została przeprowadzona kontrola, podczas której policjanci zabezpieczyli 123 opakowania w których, jak się domyś
lamy, mogą znajdować się dopalacze - mówi Radiu ESKA Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji.
Policja zapewnia, że będzie pilotowała tę sprawę tak, aby w Poznaniu nie były uruchamiane tego typu sklepy. Próbki zabezpieczonych substancji przebada sanepid, aby ostatecznie potwierdzić, iż były to dopalacze.
W lipcu bieżącego roku policja miałam w sprawie dopalaczy pełne ręce roboty. Tylko przez dwa pierwsze tygodnie tego wakacyjnego miesiąca do poznańskich szpitali trafiło ponad 60 osób zatrutych substancjami psychoaktywnymi. Źródłem był prawdopodobnie sklep przy ul. Mostowej. Teraz, jak widzimy, handlarze chcą powrócić na rynek.