Ksiądz dziwnie poruszał się podczas mszy! Plotki i skandal, duchowny tłumaczy się postem
Niepokojące sceny podczas mszy w Wielkopolsce! Środowe nabożeństwo w kościele pod wezwaniem św. Jana Ewangelisty przerodziło się w temat ogólnopolskiej dyskusji, a wszystko za sprawą krótkiego nagrania, które w błyskawicznym tempie rozprzestrzeniło się w sieci. Jak relacjonują uczestnicy mszy, prowadzący ją prałat Tomasz Lenczewski miał widoczne trudności z utrzymaniem równowagi. W pewnym momencie przechylił się na bok, sprawiając wrażenie, jakby miał zaraz upaść. Choć nikt z obecnych nie wezwał służb ratunkowych, w świątyni słychać było szepty pełne niepokoju. Sytuacja z 6 sierpnia została uwieczniona na krótkim wideo, które szybko pojawiło się w internecie. Na nagraniu widać, że duchowny od początku mszy porusza się chwiejnie. W komentarzach część internautów zaczęła spekulować, że ksiądz mógł być pod wpływem alkoholu. Lokalne media zaznaczały jednak, że wierni nie wezwali policji, by to sprawdzić. Mimo to dyskusja w sieci nabrała tempa, a nagranie analizowano niemal klatka po klatce.
Wyjaśnienia księdza Lenczewskiego. Mówił, że pościł i "troszkę go skręciło"
W rozmowie z portalem o2 ksiądz Lenczewski przyznał, że sam uznał sytuację za „trochę dziwną”. Jak tłumaczy, w środy od lat pości – nie je i nie pije – a tamtego dnia odprawiał aż dwie msze. "No i coś tam mnie troszkę skręciło" – powiedział duchowny, dodając, że absolutnie nie był pijany podczas odprawiania nabożeństwa. "Alkohol jest dla ludzi, ale nie przesadzajmy" – stwierdził. Jednocześnie przeprosił wiernych za swoją tajemniczą niedyspozycję, podkreślając, że była to sytuacja jednorazowa. "Mam 64 lata, jestem w sumie dziadkiem" - przekonywał, sugerując, że to kwestia wieku, a nie żadnych innych okoliczności.