Kot - zdj. poglądowe

i

Autor: pixabay.com

Staruszka gotowała w domu koty?! Pracownica opieki społecznej: Nie róbmy afery! [AUDIO]

2019-09-27 17:05

Makabryczne odkrycie w gminie Poniec w Wielkopolsce. Jak poinformowali przedstawiciele Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt 87-letnia mieszkanka wsi Dzięczyna miała gotować w garnku zupę z kotów. Tym "przysmakiem" chciała obdarować inne zwierzęta. O tym szokującym fakcie poinformowała opiekę społeczną wolontariuszka, którą spotkała zaskakująca reakcja ze strony miejscowego OPS.

Makabrycznego odkrycia dokonała wolontariuszka socjalna, która odwiedziła 87-latkę w domu. Starsza kobieta opowiedziała jej o tym, że wrzuciła do garnka dwa dwumiesięczne kocięta i przyrządziła z nich zupę dla innych zwierząt. Wolontariuszka na własne oczy zobaczyła makabryczny widok, po czym wybiegła z domu, zabierając dwa psy, i powiadomiła Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt oraz Ośrodek Pomocy Społecznej w Pońcu. Nie wiadomo, czy koty zostały ugotowane żywcem czy były już martwe.

Pracownica socjalna uznała jednak, żeby z tej sprawy nie robić afery. Jak relacjonuje Onet.pl kobieta w trakcie rozmowy z wolontariuszką porównała całą sytuację do "selekcji naturalnej" i prosiła, by nie informować o tym fakcie nikogo. Chciała uniknąć afery na całe województwo. Fragment rozmowy można usłyszeć poniżej.

Inspektorat publikuje nagranie rozmowy z pracownicą Ośrodka Pomocy Społecznej w Poniecu, zdaniem której sprawa nie powinna ujrzeć światła dziennego:

- Podczas rozmowy z kierownikiem OPS w Pońcu Anną Konieczną ustaliliśmy, że doskonale wiedziała o sprawie gotowania zwierząt, jednak nie podjęła skutecznych działań, by uchronić inne istoty przed dramatem. Burmistrz Pońca również nie był jakkolwiek zainteresowany natychmiastowym odebraniem pozostałych zwierząt ze środowiska patologicznych nadużyć - pisali na swoim profilu społecznościowym przedstawiciele DIOZ.

Jacek Widyńsk, burmistrz Pońca, w oświadczeniu jakie przeslał redakcji Onetu informuje, że o całej sprawie zostały powiadomione zostały organy ścigania. Przeprowadzona została wizja gospodarstwa przez lekarza weterynarii.

- Dokonano oględzin i badania stanu zdrowotnego zwierząt. Lekarz stwierdził, że zwierzęta są dobrze odżywione, zadbane i ich dobrostan jest zachowany. Chciałbym podkreślić, ze gmina dokłada wszelkich starań w celu jak najszybszego wyjaśnienia tej sprawy – twierdzi burmistrz.

Widyński dodał, że przeprowadzone zostanie postępowanie wyjaśniające wobec kierownika Ośrodka Pomocy Społecznej oraz pracownicy, która chciała zamieść aferę pod dywan. Wiadomo również, że  Wydział Kryminalny Komendy Powiatowej Policji w Gostyniu prowadzi postępowanie sprawdzające z art. 35 ustawy o ochronie zwierząt w celu ustalenia, czy doszło do popełnienia przestępstwa znęcania się nad zwierzętami.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki