To trwa już ponad tydzień! Bo w zeszłą środę Hoss – człowiek skazany nieprawomocnym wyrokiem na 7 lat za oszukiwanie emerytów metodą na wnuczka - wyszedł na wolność. „Super Express” dotarł do filmu, który jego bliscy nagrali pod aresztem i na imprezie z tej okazji. Były toasty drogimi alkoholami, przytulania, obcałowywania policzków. A brat i prawa ręka Hossa Adam P. obwieszczał: „nie boimy się koronawirusa”.
Sytuacja się jednak zmieniła. Najpierw okazało się, że sąd który wcześniej Hossa wypuścił, teraz kazał go aresztować i – ponieważ policjanci nie znaleźli go w domu – wydał za nim list gończy. Czy Hoss ukrywa się przed policją? - zapytaliśmy jego adwokatów.
- Mój klient nie ukrywa się przed policją. Aktualnie przebywa na kwarantannie związanej z podejrzeniem zakażenia koronawirusem – powiedział nam mecenas Paweł Sołtysiak.
Przy okazji adwokat zapewniał nas, że jego klient jest niewinny, a jego aresztowanie było nielegalne.
- Brak jakichkolwiek dowodów sprawstwa mojego klienta – powiedział odnosząc się do nagrań rozmów telefonicznych, które były przedstawione jako dowód w sprawie. - Te nagrania zostały zgromadzone w sposób nielegalny – przekonuje mec. Sołtysiak.
Podkreślił też, że nie było potrzeby aresztowania Hossa, bo ten wcześniej wpłacił 100 tysięcy złotych poręczenia majątkowego.
Przypomnijmy, że kiedy we wrześniu zeszłego roku Hoss został skazany, sędzia w uzasadnieniu wyroku wyliczył, że wyłudził od emerytów 1,5 miliona złotych oraz biżuterię za kolejne kilkaset tysięcy.
Podcasty
Playlisty tematyczne
