Agrounia nie bez przyczyny wybrała na swój kolejny protest miejscowość Koszuty w Wielkopolsce na jeden ze swoich protestów. - To legendarne miejsce, tutaj policja pałowała rolników, to tutaj nas bili. Tutaj nie chcieli, żeby rolnicy dochodzili do głosu. Ale dzisiaj my nie odpuścimy. Mamy jasne warunki, żądamy spotkania z premierem i to jak najszybszego - mówił w trakcie protestu prezes Agrounii Michał Kołodziejczak.
W trakcie zablokowania drogi ciągnikami i słomą doszło do zakucia prezesa Agrounii w kajdanki i zaprowadzenia go do radiowozu. Policjant tłumaczą, że chodziło wyłącznie o wylegitymowanie. Po wszystkim Kołodziejczak wrócił do protestujących.
Agrounia zapowiada, że to nie koniec protestów przeciwko PiS. - Nie odpuścimy tego miejsca. Stoimy tutaj w słusznej sprawie. Chcemy uczciwie pracować i chcemy być uczciwie traktowani. Niestety jest całkiem inaczej - zapowiadają protestujący rolnicy.