Zdjęcie plakatu wykorzystał do zaproszenia na Manifę fanpage skłotu Rozbrat.

i

Autor: Facebook.com/rozbrat Zdjęcie plakatu wykorzystał do zaproszenia na Manifę fanpage skłotu Rozbrat.

Manifę w Poznaniu reklamował plakat z Anną Walentynowicz. Jej rodzina nie kryje oburzenia

2017-03-08 15:02

5 marca ulicami Poznania przeszła Manifa. Do udziału w niej zapraszał plakat powieszony na kamienicy u zbiegu ulic Paderewskiego i Szkolnej ze zdjęciem Anny Walentynowicz. Rodzina legendy Solidarności nie kryje oburzenia, ale organizatorzy Manify twierdzą, że to nie jest ich plakat.

5 marca przez wiele polskich miast przeszły Manify – coroczne manifestacje środowisk feministycznych organizowane w okolicach Dnia Kobiet. Dopiero jednak po jej zakończeniu fanpage „Żelazna Logika” wychwycił w jednej z fotogalerii na portalu Epoznan.pl zdjęcie banneru rozwieszonego na siatce okalającej rusztowanie przy kamienicy znajdującej się na rogu ulic Paderewskiego i Szkolnej. Uwagę przykuło umieszczone na nim zdjęcie Anny Walentynowicz, jednej z ikon „Solidarności”, która poglądy na religię i rodzinę miała zdecydowanie konserwatywne.

Na plakacie umieszczono napis "Wymawiamy służbę w pracy i w domu. Strajk kobiet trwa". Tweet „Żelaznej Logiki” ze zdjęciem plakatu i pytaniem „Czy rodzina Anny Walentynowicz i tym wie?” dotarł do Janusza i Piotra Walentynowiczów, czyli syna i wnuka legendy Solidarności. Ci nie kryją oburzenia wykorzystaniem wizerunku swojej najbliższej krewnej, która zginęła w katastrofie pod Smoleńskiem.

- Zapewniam Wszystkich że razem z moim Tatą, podjęliśmy już działania, aby wyciągnąć konsekwencje od organizatorów. Na chwilę obecną nie wiemy jeszcze czy była to zwykła głupota podszyta głęboką niewiedzą, czy też celowo wykorzystano wizerunek Babci do promowania haseł i poglądów, z którymi Babcia, jako głęboko wierząca osoba się nie zgadzała. Na chwilę obecną jako rodzina ŚP. Anny Walentynowicz, domagamy się oficjalnych przeprosin ze strony manify” – oświadczył jeszcze we wtorek na Facebooku Piotr Walentynowicz.

Sprawę opisał także w swoim artykule na łamach Wirtualnej Polski Patryk Osowski. Co na to organizatorzy Manify?

"W związku z doniesieniami medialnymi jako organizatorki i organizatorzy Manifa Poznań oświadczamy, że nie jesteśmy autorkami/autorami plakatu, o którym traktuje artykuł redaktora Patryka Osowskiego. Oficjalną identyfikacją wizualną Manify jest inna grafika. Pragniemy jednak dodać, że postać p. Anny Walentynowicz jest nam bliska ze względu na jej aktywność na rzecz równouprawnienia w ramach działalności związkowej  – czytamy w oświadczeniu wydanym przez Manifę Poznań.

- Jako rodzina nie uznajemy tego za oficjalne oświadczenie, jak i również nie uznajemy tego wpisu jako kwestie zamykającą sprawę naruszenia dobrego imienia ŚP. Anny Walentynowicz – tak skomentował treść wydanego oświadczenie wnuk działaczki.

Na stronie Manify Poznań rzeczywiście próżno szukać kontrowersyjnego plakatu. Do zaproszenia na demonstrację użyto zupełnie innych grafik. Zdjęcie plakatu z Anną Walentynowicz z dodatkowym napisem zapraszającym na Manifę zamieszczono za to 28 lutego na stronie skłotu Rozbrat, w którym mieszkają poznańscy anarchiści:

Rodzina Walentynowiczów na razie nie zapowiedziała kroków prawnych wobec autorów plakatu.

Zobacz: Manifa w Poznaniu 2017: Wyszły na ulice, by pokazać swoje niezadowolenie z władzy [ZDJĘCIA + WIDEO]

Zobacz podsumowanie ostatniego tygodnia ESKA INFO:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki