Milena Piasecka pochodzi z Gniezna, a od wielu lat związana jest z Poznaniem. Swoją wyprawę Wielkim Szlakiem Himalaiskim rozpoczęła 7 września. Każdy jej dzień można było śledzić w mediach społecznościowych.
Niestety, ta podróż zakończyła się tragicznie. Ostatni post pojawił się 16 października i wtedy urwał się kontakt z Mileną.
Trzy dni później na stronie pojawiła się smutna informacja. - 17.10.2019 straciliśmy z Mileną kontakt, dzień później odnaleziono jej ciało, pracujemy nad tym, żeby sprowadzić ją do domu - czytamy w informacji przekazanej przez jedną ze znajomych Mileny.
- Poszłaś piechotą w stronę nieba i tam już zostałaś. To było Twoje szczęśliwe miejsce, jednocześnie miałaś tyle planów by być szczęśliwą tutaj. W naszych sercach pozostaniesz niezastąpiona. Dziękujemy za to, że mogłyśmy być częścią Twojego życia i Twojej rodziny.
Żegnaj Kochana! - czytamy w pożegnaniu.
Post skomentował także ojciec podróżniczki. - Gdzie jesteś córeczko? Czy w swoich ukochanych Himalajach, czy może z nami by nas pocieszyć. Zawsze sobie wyrzucam, że nie przytuliłem Ciebie tak mocno jak na to zasługiwałaś i za mało mówiłem jak bardzo Cię kocham. Byłaś moją dumą, pokazywałaś mi piękny świat - czytamy.
Głos Wielkopolski przekazał, że kobieta w połowie października odłączyła się od towarzyszy podróży i zaczęła samotny trekking. Jej ciało znaleźli przewodnicy, którzy pracują w rejonie Namcze Bazar w Nepalu.