Awantura z alkoholem w tle miała miejsce w podpoznańskim domu Szymona Z., 7 kwietnia, wieczorem. Policję zaalarmowała trzecia żona sportowca, Marta Z. Mężczyzna awanturował się i był pijany. Policjanci stwierdzili, że powinien noc spędzić w komisariacie, w specjalnie przystosowanym dla osób nietrzeźwych pomieszczeniu.
Dwa dni później, tajemnicze zajście zostało wyjaśnione. Szymon Z. został w kajdankach doprowadzony do prokuratury. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożyła jego małżonka. Prawie dwie godziny przebywał w prokuraturze i tłumaczył się śledczym. - Podejrzany nie przyznał się i złożył obszerne wyjaśnienia - mówi Super Expressowi Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Polecany artykuł:
Olimpijczyk dostał zarzut kierowania gróźb karalnych pod adresem żony i psychicznego znęcania się. Jak wyjaśnia śledczy, Szymon Z. miał wszczynać awantury, krytykować i ośmieszać swoją żonę. Prokurator nie znalazł jednak podstaw do zastosowania dozoru policyjnego, którego chciała policja. Mimo to policjanci ze Swarzędza wdrożyli procedurę Niebieskiej Karty. - Dodatkowo wydali nakaz opuszczenia domu i zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej żony - mówi Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji.
Do tej pory małżeństwo Szymona i Marty Z.było znane ze wspólnej działalności charytatywnej. Działali wspólnie między innymi w Fundacji Dar Szpiku, w ramach platformy wolontariackiej „Drużyna szpiku”.