BRUTALNIE pobił Alberta i wrzucił pod auto! Jaka kara spotkała bestię z Poznania?

2019-12-17 12:05

Wracał ze swoich urodzin, a spotkała go niesamowita tragedia. Albert Radomski (22 l.) z Poznania jest kaleką, bo został pobity przez nieznajomego mężczyznę, a potem przejechała po nim autem kobieta, która twierdzi, że go nie zauważyła. Sąd Apelacyjny w Poznaniu właśnie zaostrzył karę dla sprawcy brutalnego pobicia. Złagodził natomiast wyrok za nieudzielenie pomocy kierującej samochodem.

Ten dramat wydarzył się dwa lata temu w centrum Poznania. W środku nocy Albert Radomski (22 l.) wracał do domu z imprezy na Starym Rynku. Nagle w centrum miasta chłopaka zaatakował Krzysztof M. W sądzie napastnik tłumaczył się, że zrobił to, bo nieznajomy go obraził. - Szedł i miał łzy w oczach. Był bardzo wzburzony. Powiedział, że pokłócił się ze swoją kobietą i że moja zrobi ze mną to samo – tłumaczył. To wystarczyło, by Krzysztof M. uderzył Alberta dwa razy.

Uderzenia były tak silne, że młodego chłopaka wyrzuciło na sam środek jezdni ul. Krysiewicza w Poznaniu.

Chwilę później dopełnił się jego dramat, bo zanim zdołał dojść do siebie, przejechał po nim samochód. Za kierownica auta siedziała młoda menadżerka Marta Sz. Ona także wracała do domu po spotkaniu z przyjaciółmi. Czy mogła nie dostrzec, że na jezdni leży człowiek? Tak zeznała i w śledztwie, i w sądzie, tłumacząc, dlaczego się nawet nie zatrzymała.

Sąd pierwszej instancji skazał Krzysztofa M. i Martę Sz. na trzy lata więzienia, ale Sąd Apelacyjny w Poznaniu właśnie zmienił te wyroki. Mężczyzna został prawomocnie skazany na karę 6 lat więzienia. Sędzia Przemysław Grajzer tłumaczył w uzasadnieniu, że nie ma wątpliwości co do tego, że to właśnie działanie Krzysztofa M. doprowadziło do finalnego skutku. Gdyby nie uderzenie, Albert nie znalazłby się na jezdni i nie przejechałby po nim samochód. Zdaniem sądu oskarżony był świadomy tego, że zostawiając pobitego na jezdni, może dojść do dramatu.

Wobec Marty Sz. sąd w wyroku obniżył karę do 1 roku więzienia z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 2 lat, została również objęta dozorem kuratora. Obydwoje muszą też zapłacić Alertowi Radomskiemu zadośćuczynienie: 20 tys. zł ma zapłacić Marta Sz., a 80 tys. zł Krzysztofa M.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki